Pamiętam jak pierwszy raz zobaczyłam Hogwart. Nigdy przedtem czegoś takiego nie widziałam. Wciąż robił na mnie ogromne wrażenie. Poszłam wraz z Harrym i Ronem w stronę Wielkiej Sali. Ginny cały czas coś mówiła do Malfoy'a i się do niego przytulała. Wyglądał na bardzo znudzonego. Nie rozumiem...
Przecież oni wcale do siebie nie pasują. Różnią się pod każdym względem. Nawet ja bym bardziej do niego pasowała... Nie wierzę, że to w ogóle pomyślałam!
Cały czas wypatrywałam Jamesa. Zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Usiedliśmy przy stole. Zauważyłam, że Ginny przyprowadziła do naszego stołu Draco... No i zgadnijcie koło kogo musiał usiąść?!
No obok mnie! Ruda dobrze wie, że go nienawidzę.Czemu mi to robisz Gin?! Jak dla mnie Malfoy to marna imitacja mężczyzny. Na dodatek delikatnie stykaliśmy się kolanami. Cały czas nieznacznie mnie dotykał. Miałam wielką ochotę zedrzeć z jego twarzy ten wredny uśmieszek. Jednak przypomniałam sobie, że jestem damą, a damy tak się nie zachowują.
Do naszego stołu podszedł James. Akurat jadłam i gdy nagle pojawił się obok to namiętnie zaczęłam się krztusić.
- Wszystko ok? - zapytał chłopak.
Lekko się zarumieniłam. Miałam zamiar z nim dłużej porozmawiać ale oczywiście Malfoy mi przerwał.
- Znacie mojego kuzyna, prawda? - zapytał blondyn. - James Lestrange.
Lestrange, Lestrange... Skąd ja znam to nazwisko??:
- Byłeś spokrewniony z Bellatrix Lestrange? - nagle zapytał Harry.
- Tak. To była moja matka. - oznajmił James.
O Kurczę...
Poczułam się trochę zawiedziona. Był synem tej kobiety, tej która chciała mnie zabić. I prawie jej się to udało. W nocy wciąż nawiedzają mnie koszmary. Pojawia się ona i ten napis "szlama", którego nie potrafię zmazać, zniszczyć...
Czułam, że James mi się przygląda. No ale nie tylko on. Wszyscy wokół patrzyli na mnie jakbym była jakaś trędowata. Bellatrix działała na mnie jak płachta na byka.
- Widziałaś? - szepnęła Ginny.
Nawet nie zauważyłam, że zamieniła się miejscami z Malfoy'em.
- Co? - zapytałam nie wiedząc o co chodzi.
- Nie tylko James jest tu nowy. - powiedziała ruda.. - Ta blondynka to Scarlett Brathy. Także ślizgonka. Już się za kumplowała z Parkinson i Greengrass.
Dyskretnie spojrzałam na Scarlett. Jest ładna. Wygląda jak mały, uroczy aniołek. Niestety przyjaźń z tymi dwoma zapewne zmieni ją na gorsze. Koniec kolacji oznaczał pójście do swoich dormitoriów. To była moja jedyna szansa aby spokojnie porozmawiać z przyjaciółką. W dormitorium mieszkałam wraz z Ginny i Luną.
- Ginny, możemy porozmawiać? - zapytałam.
- Nawet domyślam się o czym. - powiedziała Ginny.
- Mam tylko jedno jedyne pytanie. Dlaczego?
- Dlaczego co? Dlaczego rozstałam się z Harrym? Dlaczego jestem z Draco?
- Gin, co się z tobą dzieje?
- Zależy mi na Draco. Jest taki wrażliwy. Nikt nawet się nie domyśla jaki on jest naprawdę...
- Głupoty gadasz. To Malfoy. Podły, wredny, głupi...
- Granger, nie rozkręcaj się. Mówisz o moim chłopaku!
- O co w tym tak naprawdę chodzi, wpadłaś do garnka z amortencją czy co?! - zawołałam.
- Mówisz tak ponieważ sama nie masz chłopaka i jesteś po prostu zazdrosna!
No i przesadziła. Wyszłam z dormitorium aby zaczerpnąć świeżego powietrza. Poszłam na błonia. Zauważyłam Malfoy'a dlatego chciałam się cofnąć. Nie pozwolił mi odejść.
- Kogoż my tu mamy... - zaczął blondyn. - Panna Hermiona Granger.
- Odpieprz się Malfoy. - warknęłam.
- Bądź grzeczna bo przecież niedługo zostaniemy rodziną. - odparł Draco. - Ginny Malfoy, jak to ładnie brzmi prawda?
- Może ty mi powiesz o co w tym tak naprawdę chodzi, co Malfoy?
- Miłość, Granger... - westchnął blondyn.
- Przestań pieprzyć. - powiedziałam. - Nie wiem jak to się stało, że jesteście razem ale nie spocznę dopóki nie dowiem się prawdy.
Malfoy uśmiechnął się drwiąco i poszedł w stronę zamku. Dupek. Przynajmniej polepszył mi się humor. Może by tak wieczorem zacząć biegać? To nie był głupi pomysł. Zgubię kilka kilogramów, a w dodatku poprawię moją kondycją fizyczną, która jest w opłakanym stanie. Od jutra biegam.
Moje postanowienia na ten rok:
1. Zaczynam codzienne bieganie. Mam nadzieję, że zgubię kilka zbędnych kilogramów.
2. Dowiem się prawdy o związku Ginny i Malfoy'a. Nie wierzę, że ta dwójka darzy się jakimkolwiek uczuciem.
3. Unikam Jamesa. Przystojny chłopak ale ślizgon i w dodatku syn tej wstrętnej Bellatrix.
4. Na pierwszym planie stawiam szkołę. Bardzo mi zależy na jak najlepszych stopniach w tym roku. W końcu to ostatni rok.
5. Zmiana mojego dotychczasowego wyglądu.
No i to na razie tyle. Sukcesywnie będę dopisywać moje coraz to nowe postanowienia. Na dziś to już wszystko, pamiętniku. Bardzo się cieszę, że cię mam.
***
Nowy rozdział mam nadzieję, że wam się spodoba. Nie wiem jak to wypadło. ;)
Przepraszam za błędy
Zapraszam do czytania i komentowania.
Dziś koniec wakacji. Zdecydowanie za krótko. :/
Korzystajcie w ten ostatni dzień :D
Mia Vlad