poniedziałek, 2 grudnia 2013

Rozdział 20

10.11.2003r , sobota
 Kochany pamiętniku,
 minęło kilka dni od feralnego incydentu z Jamesem. Postanowiłam nikomu o tym póki co nie mówić. Luna i Ginny od razu zauważyły moje dziwne zachowanie. Rzadko wychodziłam z pokoju. Bałam się. Często przychodził do mnie Mike.  Ginny w końcu zmądrzała i poświęcała więcej czasu swoim prawdziwym przyjaciołom niż tej całej Ronnie. Dużo rozmawiałyśmy.
- Jak myślisz, kim ona jest ale tak naprawdę? - zapytał Ginny.
- Na początku naprawdę bardzo ją polubiłam. Miła, niepozorna, nieśmiała... - zaczęłam. - Może od początku miała w planach stać się taką osobą jaką jest teraz. Nie wiem, Gin.
- Ja myślę, że powinnaś się mieć na baczności, Herm.
- Dlaczego akurat ja?
- Mam wrażenie, że Malfoy cię lubi... No wiesz, co mam na myśli...
  Ginny zaczęła ruszać rękami w różne strony, a następnie mrugać porozumiewawczo oczami. Zupełnie nie wiedziałam o co może jej chodzić.
- Chyba nawet nie chcę wiedzieć o co ci chodzi. - odparłam i się do niej uśmiechnęłam.
- Wiem dlaczego ostatnio czujesz się taka zdołowana.
  A jeśli ona się domyśla, się James...
- Chodzi o Malfoy'a. Zakochałaś się.
- Słucham?! - zawołałam rozzłoszczona. - Nigdy w życiu!
  Co ona sobie wyobraża? Ja i Malfoy?! To po prostu śmieszne...
- Oj już się tak nie denerwuj.
- To nie mów takich rzeczy głośno. Ściany mają uszy.
  Więcej o moich uczuciach nie rozmawiałyśmy. I prawidłowo. Nie mogę powiedzieć, że Malfoy mi się nie podoba. Piękne, niebieskie oczy i ta jego tajemniczość. Czy może być dla kobiety coś bardziej podniecającego? Niestety to dupek. Jest typowym podrywaczem. Najpierw Ginny, później Cho, następnie ta cała Ronnie. Ja nigdy nie będę brana pod uwagę. NIGDY.

  Popołudniu zostałam zaproszona na jeden z treningów Harry'ego i jego drużyny. Długo się zastanawiałam się czy tam pójść, no bo przecież James. A jeśli go spotkam?. Zawsze byłam silną kobietą, więc wzięłam się w garść, ubrałam się ciepło i wyszłam z swojego dormitorium. Po drodze spotkałam Lunę w towarzystwie Mike'a. Cieszyłam się, że tych dwoje ma się ku sobie. Luna w końcu zapomni o tym o tym idiocie Zabinim i zacznie otwierać się na nowe znajomości. Szłam powoli. Cały czas rozglądałam się na boki. Poczułam powiew świeżego powietrza. Ostatnio rzadko wychodziłam ze swojego pokoju . Chyba przyszedł czas aby  to zmienić. Ginny mi pomachała, a ja wygodnie rozsiadłam się na trybunach. Widziałam jak Harry i Ginny się do siebie uśmiechają, szepczą coś sobie do ucha. Też bym tak chciała. Nawet Ron miał kogoś, a ja znowu byłam sama. Myślałam, że może James lecz od początku nic do niego nie czułam. Zauważyłam, że do Pottera podchodzi Malfoy wraz ze swoją świtą. Oho, zapewne znowu ma jakieś obiekcje. Postanowiłam, że nie będę się do tego wtrącać. Nagle Malfoy wsiada na miotłę i razem z Harrym i resztą drużyny rozgrywa mecz. Przynajmniej obędzie się bez krwi. Ja naiwna...

Ostatnie co pamiętam to  tłuczek, uderzający prosto we mnie. Jestem taka skołowana. Obudziłam się w skrzydle szpitalnym. Byłam taka obolała. Czułam, że nie pożyje zbyt długo. Próbowałam coś powiedzieć ale zaczęłam kaszleć.
- Hermiono, spokojnie. - usłyszałam panią Pomfrey.
- P-pić... - szepnęłam.
  Pani Pomfrey podała mi małą buteleczkę z niebieskim płynem w środku.
- Pij, od razu poczujesz się lepiej.
  Wypiłam duszkiem. Na chwilę jakby ból zelżał. Poczułam się trochę lepiej. Zmęczona zasnęłam. Następnego dnia porozglądałam się na boki. Przy moim łóżku stał wazon z kwiatami i kartki z życzeniami szybkiego powrotu do zdrowia od przyjaciół. Zauważyłam, że przy moim łóżku siedziała Ginny.
- Obudziłaś się. - westchnęła Ginny. - Jak się czujesz?
- Źle. - odparłam. - Wszystko mnie boli.
- Całe szczęście, że wyszłaś z tego cało....
- Nic nie pamiętam. Może przybliżysz mi tą całą sytuację, co?
- Sama nie wiem jak to się stało. Ten tłuczek wymknął nam się spod kontroli. Tak jakby ktoś nim kierował. Wiesz co mam na myśli?
- Myślisz, że ktoś chciał mnie zabić? - zapytałam przerażona.
- Nie wiem ale wszystko na to wskazuje.
- Ale kto?
  Spojrzałam na Gin. Ona miała już swój typ.
- Ronnie.
- Nieeeee.... - zaprzeczyłam choć wcale nie byłam tego taka pewna.
- No a kto? Wszyscy cię lubią, Hermi. Nawet Malfoy. No właśnie, to on uratował ci życie. - oznajmiła Ginny.
- Malfoy? - zapytałam niedowierzająco.
- Tak, zresztą ma wpaść do ciebie za jakąś chwilę. - odparła panna Weasley z dziwnym uśmiechem na twarzy.
- To nie mogła być Ronnie. - odparłam szybko zmieniając temat.
- Co my naprawdę o niej wiemy, Herm? Harry i Ron już się tym zajmują.
- Jak zajmują?
- Włamali się do gabinetu McGonnagall i...
- I TY IM NA TO POZWOLIŁAŚ?! - wydarłam się.
- Oj to nic złego. Teraz wszyscy to robią....
- Ekhm... - usłyszałam chrząkniecie. To był Malfoy.
- To ja lecę. Mam coś do załatwienia. - odparła Ginny i szybko wyszła.
  Draco usiadł na krześle, który znajdował się przy łóżku. Przyjrzał mi się uważnie i pogłaskał po włosach.
- Wyglądasz nieciekawie, Granger. - odparł blondyn i się do mnie uśmiechnął. - Ostro się połamałaś.
- Tylko po to tu przyszedłeś, aby mi wypominać mój brzydki wygląd?
- Uspokój się. Złość piękności szkodzi. . - powiedział łagodnie Draco.
- Dziękuję. - odparłam szybko.
- Hm, nie dosłyszałem?
- DZIĘKUJĘ. - powiedziałam głośno. - Dziękuję za to, że uratowałeś mi życie. Ginny mi właśnie powiedziała.
- Żarty żartami ale to nie był zwykły wypadek, Granger. - odparł Malfoy. - Ktoś na ciebie poluje. Uważaj na siebie.
- Dlaczego mnie ostrzegasz?
- Bo nie chcę aby stała ci się krzywda.
- Ale dlaczego?
- No bo tak...
  I wyszedł. No bo tak to nie jest żadne  wyjaśnienie. Ja nie wiem co jest we mnie takiego, że wszyscy chcą się mnie pozbyć. Malfoy mnie uratował... Kto by pomyślał? Coraz bardziej mnie zaskakuje i to na plus. .
 Dwie godziny później przybiegła do mnie Ginny. Była dziwnie pobudzona.
- Hermi, nie zgadniesz kim jest Ronnie?!
- Kim?
- Ona jest...


***
Już myślałam, że nic dzisiaj już nie napisze. Źle się coś czuje, chyba ta pogoda. Ale dotrwałam i napisałam. Jak myślicie kim jest Ronnie? Dziękuję za komentarze pod poprzednim rozdziałem. To dla mnie wiele znaczy. Zapraszam do czytania i komentowania
Przepraszam za błędy

Mia

22 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza !!
    A teraz biorę się za czytanie ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezu w takim momencie przerwać ? No jak można ?

      Szkoda mi Hermi ;cc

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Łe... jednak druga xD

      Rozdział mi się spodobał ^^
      Cieszę się, że Ginny podejrzewa Herm o zakochanie się w Draconie :D Mam nadzieję, że jednak tak jest ^^
      I ten wypadek :o Mam nadzieję, że z Hermioną wszystko w porządku. Oby nie dostała jakiś poważnych urazów, bo tego nie przeżyję xD
      Cieszę się, że uratował ją Draco :) Widać, że jej życie nie jest mu obojętne :)

      No i... kim jest ta Ronnie...
      Ja obstawiam, że jakimś cyborgiem z innej planety, który próbuję opanować świat czarodziejów xD A jeśli to nie wyjdzie to... stawiam, że to poplecznik Voldemorta :D
      Albo jeszcze lepiej!
      Astorią, która chciała za wszelką cenę mieć Dracona dla siebie, dlatego piła przez cały ten czas eliksir wielosokowy :D
      Coś w ten deseń :D

      Życzę powodzenia w dalszym pisaniu i weny przede wszystkim!

      Pozdrawiam serdecznie!

      ~ Pure - Blood Princess

      Usuń
    2. Myślisz w sumie dobrze, z tym cyborgiem to mnie rozwaliłaś :D Lecz nie, nic z tych rzeczy. Jak podpowiem to za dużo już będziecie wiedzieć ;)

      Usuń
    3. Ah... zgon! >.< :D
      No to czekam niecierpliwie :D


      Co do cyborga... wielu takich znam, więc :D

      Usuń
  4. Ochraniałabym cię, za przerwanie w takim momencie, ale sama tak robię, więc to by nie miała sensu :P Ciekawość mnie zżera kim jest ta wstrętna dziewucha. Co do polowania na Mionę, to jak dla mnie paluchy w tym maczał James. Tak czy siak, rozdział jest wspaniały i mam nadzieję, że nowy już niebawem :D
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak mogłaś zakończyć w takim momencie ?! Super rozdział czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział naprawdę świetny, nareszcie się doczekałam! Całość po prostu... brak słów. Moim zdaniem to była Ronnie albo jakiś jej wysłaniec. Bo James był chyba tego nie zrobił, tak mi się wydaje. Szkoda, że skończyłaś w takim momencie. Hmm... Kim jest Ronnie?
    Pozdrawiam i Życzę weny! Czekam na następny, który będzie...? :D Jaka ja niecierpliwa, wybacz.
    ~Salvio

    OdpowiedzUsuń
  7. No i kim ona jest no!????????????????????????????????? W takim momencie. Ja cie normalnie kiedyś za to zabije.... nie no nie pozbędę się tak cudownej autorki opowiadania. No trzeba jakoś przeżyć... eh.
    Opowiadanie świetne no kocham je <3 Wkurzył mnie James. Dupek jakich... nie no nie mało ;pp mam nadzieję, że zapłaci za swoje :)
    Pozdrawiam i życzę weny,
    Dark Liliane

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak mogłaś skończyć w TAKIM momencie?! No i kim jest Ronnie?
    Uuuu Malfoy uratował Herm i się o nią martwi ;3
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział!
    Pozdrawiam,
    Rose.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zbieram ekipe by wykładać kazanie za to, ze skonczylas w takim momencie! Wrr! Teraz znowu musze czekac z niecierpliwoscia na rozdzial ;___;
    Bardzo zdenerwowany anonim

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie ci to wyszło. Uwielbiam takiego Draco. Troszczy się, ale nadal pozostaje tajemniczy.;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie przerywaj tak no !! Hmm.. Nie wiem, może jest jakąś daleką krewną Hermiony, rodziną McGonnagall no nie wiem kurcze ! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. "Przyjrzał mi się uważnie i pogłaskał po włosach." <-- uśmiechnęłam się do siebie. Takie słodkie to było!
    Rozdział jak zwykle pierwsza klasa, chociaż sądzę, że za kończenie w takich momentach powinna być jakaś kara :D
    Nie mam pojęcia kim jest Ronnie. Szczerze mówiąc nic mi do głowy nie przychodzi :P
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)
    Pozdrawiam!
    DiaMent.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dlaczego znów skończyłaś w tym momencie ? Ja tu chciałm się dowiedzieć, a ty zakończyłaś rozdział.. To niesprawiedliwe..
    No ale nie będę się tu żalić.
    Rozdział naprawdę świetny :) Uwielbiam tego bloga.! <3
    Jestem niemal pewna, że to Ronnie i James..
    Życzę weny i pozdrawiam, Dramione True Love :)

    OdpowiedzUsuń
  14. "Ona jest..." - nie wypowiem się nic ... XD
    Świetny rozdział :)
    Pozdrawiam,
    L. ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. No wiesz co?! Przerywać w takim momencie?! :) Ciekawe kim ta mała okropna istotka jest, no i Dracon, och, czy chociaż raz nie może być zwięzły i odpowiedzieć porządkie na pytanie? "No bo tak" i jeszcze sobie poszedł, ale dobrze, że przynamniej na chwilę przyszedł :) Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Co, no wiesz co jestem zła a jak Charlotte jest zła to deszcz pada i wulkany wybuchają więc strzeż się wredna Mio bo zakończyłaś w takim momencie w takim MOMENCIE jak tak można ? Uff dobra ogarnęłam się już
    Bardzo ciekawy i interesujący rozdział masz bardzo ciekawe pomysły i widać że masz juz jakiś zarys przebiegu całego opowiadania, co oznacza że nie idziesz tak zwanie na żywioł co jest bardzo fajnym pomysłem nie lubię za bardzo opowiadań które ciągną sie bo tak a ktoś nie wie co i jak pisać choć niektóre takie spontanicznie pisane opowiadania są bardzo, ale to bardzo interesujące :)
    Pozdrawiam
    Charlotte Petrova

    OdpowiedzUsuń
  17. Jesteś okrutna! Kończyć w takim momencie.... Rozdział extra, czekam na więcej ;)
    Weny.
    Pozdrawiam,Lili.

    OdpowiedzUsuń
  18. Lecimy dalejj! Kim ona jest?!
    H A R I E T T A

    OdpowiedzUsuń