W końcu pozwolili mi wrócić na lekcje. Mam masę zaległości. Cały czas siedzę z nosem w książkach. Moje fioletowe włosy przyciągają uwagę. Najczęściej noszę koka aby nie rzucać się w oczy. Kilka razy wpadłam na Jamesa. Odniosłam wrażenie, że ma do mnie jakieś pretensje. Co ja mu takiego zrobiłam? Poza tym Ginny i Harry spędzają całe dnie razem. Czasem słychać jęki z pokoju Harry'ego. Mają wolne dwa łóżka. Ron jeszcze nie wrócił. Tęsknie za nim. Zauważyłam, że Draco źle znosił zdradę Ginny. W końcu go upokorzyła. Zraniła jego męskie ego. Mężczyźni tego nie lubią...
Wyszłam ostatnia z biblioteki. W ręce miałam cztery grube książki. Usłyszałam śmiech. Ustałam i zaczęłam się z uwagą przysłuchiwać.
- Draco, przestań! - zawołała jakaś dziewczyna cały czas się śmiejąc.
- Chodź, maleńka... - śpiewał blondyn.
Obydwoje byli pijani. Cóż nawet ten palant ma z kim spędzać wieczory. Wróciłam do swojego dormitorium. Byłam w nieciekawym nastroju. No ale ktoś był w jeszcze gorszym. Luna siedziała na łóżku i płakała.
- Luna, co się dzieje? - zapytałam zaniepokojona.
- Mój tata... - zaczęła blondynka - Nie żyje.
Doskonale ja rozumiem. Moi rodzice zginęli kilka miesięcy temu. Wciąż nie mogę się z tym uporać. Mocno objęłam przyjaciółkę. Zwłaszcza teraz potrzebowała dużo mojego wsparcia. Siedziałam z nią dopóki nie zasnęła. Byłam zmęczona. Zauważyłam, że Ginny wciąż nie było w pokoju. Ostatnio coraz bardziej mnie denerwowała. Kochałam ją jak siostrę ale jej postępowanie wcale mi się nie podobało.
12.09.2003r, piątek
Moje życie jest strasznie nudne. Chciałam jakoś swoimi fioletowymi włosami zwrócić na siebie uwagę. Udało mi się to ale tylko na krótką chwilę. Teraz znów ludzie postrzegają mnie jako wredną kujonicę i przyjaciółkę Harry'ego Pottera. Nikt nie dostrzegł jak bardzo się zmieniłam. Dzisiejszego wieczoru postanowiłam wybrać się do Hogsmeade. Towarzyszyła mi Lyba. Była nieobecna. Chciałam ją jakoś rozruszać. Poszłyśmy do pubu pod Trzema Miotłami. Zamówiliśmy kremowe piwo. Luna była milcząca, a ja nie wiedziałam jak zagaić rozmowę.
- Jak się czujesz? - zapytałam niepewnie.
- Możesz mnie o to nie pytać? - warknęła dobitnie blondynka.
Potakująco pokręciłam głową.
Do pubu weszli głośni ślizgoni. Miałam nadzieję, że nas nie zauważą. Wśród nich był także James. Ostatnio zachowywał się naprawdę dziwnie. Nie rozumiałam o co mu chodzi.
- Cześć Hermiono. - powiedział szybko James i już go nie było.
- A temu co? - zapytała Luna. - Myślałam, że wy...
- Też myślałam. - odparłam.
- Randka się nie udała?
- Jaka randka? - zapytałam nie wiedząc o co chodzi.
- Nie pamiętasz?
- Nie...
- Ty i James byliście umówieni na wspólny wypad do Hogsmead. - wyjaśniła Luna. - Pewnie dlatego jest na ciebie takie cięty. Nie poszłaś.
- Ale ja zostałam pobita. Moja pamięć uległa rozkładowi. Nic nie pamiętam. - odparłam.
Rzeczywiście coś zaczęło mi świtać. Tak się cieszyłam, że się z nim spotkam. Miałam wielkie nadzieje ale nic z tego nie wyszło bo ktoś mnie pobił. I zapewne dlatego puścił na mnie focha . Luna wyrwała mnie z dziwnych rozmyślań opowiadając ciekawe anegdotki na temat jej ojca. Tęsknota to uczucie wciąż dla mnie nieznane. Zawsze uciekam, udaje, nie potrafię powiedzieć "tęsknię" "kocham". Nie jestem tą Hermioną sprzed paru lat. Do pubu weszły nasze trzy szkolne piękności Pansy, Astoria i Scarlett. Usiadły przy stole wraz z ślizgonami. Cały czas wpatrywały się we mnie jak w obrazek. Nie wiedziałam o co im chodzi. Najbardziej zastanawiało mnie gdzie jest Draco.
Wywołałam wilka z lasu. Piętnaście minut później do pubu wszedł Draco wraz ze swoją nową dziewczyną, Cho Chang. Myślałam, że ma lepszy gust. Cho nas zdradziła. Całowała się z Harrym w piątej klasie, a później okazała się zwykłą zdrajczynią.
- Oho, nowa zdobycz Draco Malfoy'a. - powiedziała Luna.
- I tak ją rzuci po dwóch dniach. - odparłam.
- No jasne. On nie lubi brunetek. Woli szatynki. - oznajmiła blondynka
- Skąd wiesz? - zapytałam zaintrygowana.
- Ty jesteś szatynką. - powiedziała Luna. - On cię lubi
- Chyba żartujesz, pfff ...- prychnęłam i nie mogłam powstrzymać się aby nie parsknąć śmiechem.
Luna wybuchnęła głośnym śmiechem. Wszyscy wokół zaczęli się na nas patrzyć jak na wariatki. No, a my? Miałyśmy to wszystko głębokim poważaniu.
- Idiotki. - prychnęła z wyższością Cho.
- Coś ty powiedziała? - zapytałam.
- Jesteś idiotką, Granger. - powiedziała Scarlett.
Najpierw spojrzałam na Cho, a później na Scarlett. Wredne flądry. Bez słowa ja i Luna wyszłyśmy z pubu. No, a później ponownie zaczęłyśmy się śmiać. Za nami pobiegł James. Jednym słowem ciepła klucha. Nic nie powiedział i nawet nie zwrócił uwagi tym pindom. Po prostu nic.
- Hermiona, zaczekaj. - wołał Lestrange.
Postanowiłam, że jednak nie będę taka chamska jak on i się zatrzymam.
- Czego chcesz? - zapytałam.
- Hermiona, bo ostatnio między nami coś się popsuło. Nie przyszłaś na wcześniej umówione spotkanie...
- Ktoś mnie pobił. Byłam nieprzytomna. Jak miałam przyjść?!
- Hermiona, ja...
Był smutny, może rzeczywiście trochę przesadzam.
- Przepraszam. - wydusił James. - Jestem palantem.
- Przez grzeczność nie zaprzeczę. - powiedziałam.
- Może zaczniemy od nowa? - zaproponował.
- Nie. - powiedziałam. - Jeśli chcesz zdobyć moje zaufanie musisz się jakoś postarać.
***
Ta dam! Jesteście w szoku? Ja tym bardziej. Nie planowałam nic dodawać. Rozdział taki sobie.
Zapraszam do czytania i komentowania.
Mia
Rozdział świetny :) tylko ta sytuacja z ta Cho i Scarllet, kurde osobiście podejrzewam ,ze zrobiłabym tak ze te dwie flądry nie wiedziały y co ze sobą zrobić ;) no ale jak jest tak to tak ;)
OdpowiedzUsuńWen:Dy
Pozdrawiam,Lili:D
Super, ekstra i niepowtarzalny!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń( czyli jak zawsze)
Biedna Luna :(
Cho Chang- bleeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
Bardzo mi się podobał :)
Layls:*
A mnie tam rozdział się podoba ♥ Oczywiście z utęsknieniem czekan, na jakieś akcje Dramione, nawet kłótnie :D
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
Nie jest taki sobie, jest genialny ;D
OdpowiedzUsuńNo, Draco ma za swoje :D I teraz będzie zazdrosny o Herm, jak ona będzie z James'em :D Ha, przejrzałam Twoje plany XDDDDDDDDDD
Pozdrawiam i weny życzę ,
Lúthien ;*
Wspaniały rozdział :) Czekam na rozwój wydarzeń. Życzę weny, pozdrawiam Dramione True Love :)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, spodobał mi się :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję trochę naszej Lunałce... Straciła ostatnią osobę z bliskiej rodziny, biedna :'( Jakoś sobie nie mogę jej wyobrazić, pewnie przeżyła to ciężko.
Dobrze, że przynajmniej u Hermiony ma oparcie :) Dobrze mieć właśnie takich przyjaciół.
Jęki u Harry'ego w pokoju mnie rozwaliły xD Ha, ha nie mogę przestać się śmiać xD
No i James w roli tego złego, hm...? Ciekawe, ciekawe...
Choć szczerze powiedziawszy nie spodobało mi się to, że nie zwracał na Herm uwagi. No hello, mógłby zrozumieć, że była nieprzytomna i nie była w stanie się pojawić na randce! Co za imbecyl, no ale co tu dużo mówić, mężczyźni w niektórych sprawach są... dziwni.
Chociaż dałam o nich za duże określenie. Chłopcy. To pasuję idealnie :D
Bez obrazy panowie, mówię tu o niektórych xP
No i WTF?! Draco już sobie znalazł nową lasunię?! Co za kretyn >.< A już miałam nadzieję, że będzie kręcił z Mionką a tu klops... eh... tak wiem jestem uzależniona od tego parringu, ale co tu dużo mówić? :P Pasują do siebie idealnie *.*
No ale ... WTF (x2) musiał akurat wybrać Cho? ._. Ona jest... dziwna, do tego jest zdradziecką szują i w ogóle. Nigdy jej nie lubiłam, w serii o Harrym zawsze uważałam, że jest jakąś niepoprawną imitacją dziewczyny. Tylko do ryczenia się nadaję, eh... Całe szczęście Luna jest ogarniętą osobą, która tak jakby prezentuję Ravenklaw, a nie Cho.
Eh... Draco masz bardzo nietypowy gust, mam nadzieję, że jesteś z Chang tylko, żeby ją przelecieć i od razu znaleźć sobie inną. Nie zniosłabym jej w towarzystwie Malfoya. xD No nie ma bata. :P
No i ta dam! James przeprasza Herm? Hm... Albo robi to dlatego, że jest mu naprawdę przykro, albo dlatego, bo sumienie mu każę, by znów mieć względy u Granger... Ah... Chłopcy są taacy przewidywalni :D
Dobrze, że Herm nie należy do garści dziewczyn, które polecą na wszystko i postawiła mu jeden, aczkolwiek bardzo dobry argument, na to, by nie zaczynać od nowa, by tylko chłopakowi ulżyć. Nic na ugodę, ow yeach :D
Tak wiem jestem dziwna i najchętniej zabiłabym płeć przeciwną, ale tak i tak niektórzy mnie kochają! <3 Z wzajemnością moi drodzy, oczywiście :3 :D
Życzę powodzenia w dalszym pisaniu i weny przede wszystkim!
Pozdrawiam serdecznie!
~ Pure - Blood Princess
P.S. - W mojej herbacie, chyba coś było... ._.
Ach, ten Draco, jak zwykle musi odregować.:D Chyba jeszcze żadna dziewczyna go nigdy nie rzuciła.
OdpowiedzUsuńTen James to idiota. Jak można strzelać focha na dziewczynę, tylko dlatego, że nie przyszła na umówione spotkanie. Debil. Normalny, regularny debil. Niech te przeprosiny wsadzi sobie w d. Podoba mi się reakcja Miony.
Jak na rozdział napisany niespodziewanie jest niezły.:)
Czekam na kolejne.:)
Pozdrawiam,
la_tua_cantante_
Po pierwsze - cudne zdjęcie na końcu <3
OdpowiedzUsuńMi tam się podobało :) Szkoda mi tylko Luny...
No i mam jedno ale :D Cho nie zdradziła Gwardii Dumbledore'a (przynajmniej nie w książce). Zrobiła to jej przyjaciółka Marietta.
Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam serdecznie :)
DiaMent.
No tak, rzeczywiście, ale z Cho tak mi się skojarzyło. Cały czas płakała i tak. ;)
UsuńStanowcza Hermiona ;>
OdpowiedzUsuńLubię to ! :D
Naprawdę Draco ?
Cho ? ;o
Musisz poprawić sobie swój guścik Malfoyy ;PP
Ale fajny gif <3
Biedna Lunałka ;<
No cóż, super rozdział !
Czekam na więcej ! ^^
Pozdrawiam ;p
--
http://thevioletstory.blogspot.com/
O ja *.* Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw.
OdpowiedzUsuńRozdział fajny ale krótki ;/ :P Szkoda ojca Luny był taki charakterystyczny ;) Pozdrawiam i do następnego rozdziału Syntia
OdpowiedzUsuńDotarłam, wreszcie! Wróciłam do żywych ;)
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału. Naprawdę żal mi Luny, biedactwo po prostu.
Draco i Cho? To niezmiernie ciekawe.
No i jest jeszcze James... Niech nie odpuszcza! Jak chce ją zdobyć to niech próbuje, ale wiadomo: Dramione rządzi ♥
Gif jest genialny lofffki♥️
OdpowiedzUsuńLecimyy!
H A R I E T T A