Może jestem dziwna ale nie lubię soboty. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Nie mam nic do nauki, wszystkie zadania domowe już zrobiłam, a spędzanie całego dnia w swoim dormitorium mi się nie uśmiecha. Dzisiaj nawet Ginny nie umówiła się z Harrym. Mam wrażenie, że chyba się pokłócili. Nie lubię jak jest smutna. Trzeba ją jakoś rozweselić. Tylko jak? Była godzina jedenasta, już dawno pod śniadaniu, a Ginny wciąż leżała w łóżku.
- Gin, wstawaj! - zawołałam. - Piękna pogoda, ptaszki ćwierkają, szkoda zmarnować taki wyjątkowy dzień.
- Nigdzie nie idę. - powiedziała panna Weasley i przewróciła się na drugi bok.
- Oj przestań, co się dzieje?
- Nic, nic się nie dzieje. Jestem chora. - oznajmiła Ginny i zaczęła udawać, że kaszle i pociąga nosem.
- Mnie nie oszukasz. - powiedziałam. - Znam cię zbyt dobrze.
- Draco zaprosił mnie na imprezę do ślizgonów, a Harry jest wielce zazdrosny i nie chce mnie puścić...
Od kiedy Malfoy jest taki miły i zaprasza swoje byłe dziewczyny na imprezy?
- Wiesz, trochę mu się nie dziwię. Malfoy jest twoim byłym chłopakiem, a Harry boi się, że może cię stracić. - próbowałam jej to jakoś wytłumaczyć.
- Tylko, że Harry też jest zaproszony.
A to niespodzianka. Malfoy musi coś planować. Ale zrobiłam się dociekliwa. Ostatnio wszyscy wokół mnie coś złego kombinują. Może po prostu Draco stara się być miły? Nie, w to w życiu nie uwierzę
- Ooo... - odparłam.
- No właśnie. - powiedziała Ginny. - No, a Potter zrobił mi taką awanturę, że aż podłoga się zatrzęsła od jego krzyku.
Zdenerwowany Potter. Szczerze mówiąc wkurzonego Harry'ego widziałam tylko dwa razy. Zawsze potrafił się jakoś opanować. Nie chciałabym być w skórze Ginny. To moja przyjaciółka ale uważam, że Harry ma stuprocentową rację. Powinna uszanować jego uczucia, a nie myśleć tylko o sobie. Zostawiłam Ginny samą w dormitorium. Niech przemyśli sobie parę spraw. Nie jest już małą dziewczynką. Sama potrafi dokonać wyboru.
W drodze do biblioteki spotkałam Jamesa. Chciałam się jakoś ukryć aby mnie nie zobaczył ale niestety się nie udało.
- Witaj, Hermiono. - powiedział Lestrange.
- Cześć. - powiedziałam i chciałam odejść, ale chłopak zdecydowanie złapał mnie za ramię.
- Chciałbym naprawić nasze stosunki dlatego zapraszam cię na dzisiejszą imprezę do naszego dormitorium.
James nie myśli. Rozumiem, że stara się być miły ale mu to nie wychodzi.
- Ślizgoni mnie zlinczują. Jak ty to sobie wyobrażasz? - zapytałam.
- Hermiona, ja chciałem...
- Wiem, wiem. Jest ci przykro, masz wyrzuty sumienia... - wyliczałam. - Wiem, że bardzo się starasz ale ślizgoni zdecydowanie nie lubią przebywać w towarzystwie mugolów, rozumiesz? Ja cię ogólnie nie rozumiem.
- Dlaczego?
- Rozmawiasz ze mną, żartujesz, uśmiechasz się do mnie. Po co to wszystko?! Chcesz mi dopiec, upokorzyć? Jeśli tak, to cię przejrzałam.
Czasem potrafię być bardzo ostra w stosunku do innych. Po prostu dałam upust swoim emocjom. Weszłam jak gdyby nigdy nic do biblioteki. Zauważyłam Zabiniego i Malfoy'a, którzy dziwnie mi się przyglądali. Podeszłam do regału aby znaleźć kilka ciekawych książek, które by jakoś urozmaiciły mój dzień.
- Granger, ale byłaś ostra. - wyszeptał Draco.
- Słucham? - zapytałam.
- Mój kuzyn zapewne teraz płacze w kącie. Jak mogłaś go tak potraktować?
Blondyn nie wyglądał na wzburzonego. Szczerze mówiąc była bardzo zadowolony.
- Skąd ty...? - urwałam.
- Mam swoje sposoby. - powiedział Draco. - Czemu nie chcesz przyjść na nasza imprezę? Zaprosiliśmy wszystkich, nawet Hufflepuff. Tylko ty jedyna nam odmówiłaś.
Myślałam, że dzisiejszego dnia nie da się mnie zaskoczyć. A tu proszę...Udam, że nic mnie to nie obchodzi.
- I tak nie przyjdę. - powiedziałam. - Mam inne plany.
- Seks z książkami, hę?
- No wiesz co?! - zawołałam oburzona. - Po prostu, po prostu...
- Nawet twoja przyjaciółeczka Lovegood przyjdzie. Mam wrażenie, że ma słabość do Blaise'a. I zresztą on do niej również - powiedział blondyn.
- Posłuchaj, jak nie chcę to mnie nie zmusisz. - powiedziałam i spojrzałam w jego błękitne oczy. I to był błąd.
- Jesteś tego absolutnie pewna? - wyszeptał.
Draco pogłaskał mnie delikatnie po policzku. Spojrzał na moje fioletowe włosy i prychnął ze złością.
- Kiedy to coś zniknie? - zapytał Malfoy i wskazał na moje włosy.
- Farba? Powinna zniknąć za jakiś miesiąc. - odparłam.
Dlaczego nie podobają mu się moje włosy? Jestem szalona przynajmniej, a nie tak jak on, przez wszystkie lata wygląda tak samo. Tak w ogóle to nigdy nie przejmowałam się jego zdaniem, a teraz co. Zachowuję się jak zakochana małolata.
- I tak wiem, że przyjdziesz. - powiedział Draco i lekko pocałował mnie policzek.
Poczułam dobrze mi znane motyle w brzuchu. O nie, o kurczę, tylko nie to! Nie mogę czuć tego co czuję! Co ja gadam, Boże uratuj mnie! Aha i nigdzie nie idę. Malfoy niech sobie nie myśli.
Do dormitorium wróciłam bardzo zamyślona. W środku dziewczyny szykowały się na imprezę.
- Dalej, Herm. Ubieraj się. Wkładaj sukienkę i.... - powiedziała Luna.
- Nigdzie nie idę. - powiedziałam i położyłam się na łóżku.
- Nie wygłupiaj się. Malfoy powiedział, że idziesz. - powiedziała Ginny.
- CO TEN PACAN SOBIE WYOBRAŻA, NIGDZIE NIE IDĘ!!! - wykrzyknęłam.
Dziewczyna spojrzały na siebie wymownie. Luna poklepała mnie po ramieniu i pogłaskała po głowie.
- Kochana, ubieraj się bo szkoda czasu. - odparła blondynka.
- Okej. - oznajmiłam.
Jeszcze mi Malfoy za to zapłaci.
***
2 godziny później.
W pośpiechu związałam swoje włosy w koka i założyłam legginsy w kolorowe wzory, czarne koturny oraz popielatt top z czarnymi napisami. Może to i nie był idealny strój na imprezę ale ja rzadko wybieram się na jakiekolwiek parapetówki więc to dla mnie nowość. Na szczęście dziewczyny także zdecydowały się na ubiór spodni. No i dobrze. Przynajmniej nie będziemy wyglądać jakbyśmy się starały komuś przypodobać. Gdy dotarłyśmy na imprezę ogromnie się rozczarowałyśmy. Było strasznie drętwo. Może i bywam lekko sztywna ale to jest już przesada
- Hej, śpicie czy co? - zawołała Ginny. - Tańczymy!
We trzy starałyśmy się jakoś rozkręcić towarzystwo.
- Jednak przyszłaś. - powiedział Draco.
- Zmusiłeś mnie. - odparłam nie patrząc na niego.
Blondyn się do mnie znacznie przybliżał.
- Co ty wyprawiasz? - zawołałam.
- Staram się wkurzyć mojego kuzyna.
- Moim kosztem? - zapytałam zniesmaczona.
- Masz na niego duży wpływ, Granger.
Mężczyzna objął mnie w talii.
- Odczep się ode mnie i wracaj do swojej Cho. - warknęłam wyrywając się z ciasnych objęć Malfoy'a.
- To była przygoda, jak większość innych.
- Dlaczego to robisz? - zapytałam.
- Jeśli nie mogę mieć tego czego pragnę to muszę zadowalać się resztkami. - powiedział tajemniczo blondyn i odszedł.
Co miał na myśli?
&&&
No jestem, jak obiecałam nowy rozdział. Nie wiem jak wyszedł. na pewno jest dłuższy niż pozostałe. Więcej się dzieje. Jest mało opisów, tylko więcej dialogów, muszę nad tym popracować, ale myślę, że nie jest tak źle ;) Co sądzicie? Zapraszam do czytania i komentowania. Ostatnio zauważyłam, że jest mniej komentarzy niż zwykle. Komentujcie, to daje mi dużo powera do pisania.
To do następnego.
Przepraszam za błędy
Mia
Cudowny i czekam na nastepnego :*
OdpowiedzUsuńLayls :*
Rozdział jest świetny. Jestem ciekawa o co chodzi Draco.:D
OdpowiedzUsuńNo i Blaise i Luna..:D
Czekam na więcej.;d
Mnóstwa weny.:)
Pozdrawiam,
la_tua_cantante_
amor-deliria-nervosa-dramione.blogspot.com
Rozdział całkiem fajny :) Bardzo mnie ciekawi, co kombinuje Draco. Zaintrygowałaś mnie i to nawet bardzo :)
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
Blais&Luna ;) proszę,proszę ciekawy pomysł :)
OdpowiedzUsuńCiekawe co.Draco.mial na myśli.;)
Weny:)
Pozdrawiam,Lili
panstwoweasley.blogspot.com
Ułu ułu! Ow yeah! ^^
OdpowiedzUsuńNa końcu wyjaśnię swoją euforię ;)
Rozdział wyszedł Ci całkiem, całkiem :) W każdym razie mi się spodobał :) Owszem dużo... śmiem twierdzić, że nawet baardzo dużo jak na Dramionową psychofankę, siedziało :P (Dramionowa psychofanka to ja ^^)
Spodobało mi się to, że Herm spławiła Jamesa :) Dobrze, że aż tak szybko nie planuję się z nim pogodzić, a co najważniejsze zacząć od nowa. Facet niech wie, że aż tak łatwo nie da się zdobyć dziewczyny ;) To mi się właśnie w Twojej Herm podoba, że nie daję się tak szybko omotać chłopakom :)
No i Draco - podsłuchiwać... Oj nie ładnie, nie ładnie... :) No ale, że jest takim przystojniakiem to mu wyjątkowo odpuszczę *.* <3
No... a teraz powiem z czego cieszę się jak głupi do sera :D :
"- Posłuchaj, jak nie chcę to mnie nie zmusisz. - powiedziałam i spojrzałam w jego błękitne oczy. I to był błąd.
- Jesteś tego absolutnie pewna? - wyszeptał.
Draco pogłaskał mnie delikatnie po policzku. Spojrzał na moje fioletowe włosy i prychnął ze złością.
- Kiedy to coś zniknie? - zapytał Malfoy i wskazał na moje włosy.
- Farba? Powinna zniknąć za jakiś miesiąc. - odparłam."
O matko... umarłam i zmartwychwstałam na nowo *.*
Ranyyy... te włosy rządzą <3
"- Jednak przyszłaś. - powiedział Draco.
- Zmusiłeś mnie. - odparłam nie patrząc na niego.
Blondyn się do mnie znacznie przybliżał.
- Co ty wyprawiasz? - zawołałam.
- Staram się wkurzyć mojego kuzyna.
- Moim kosztem? - zapytałam zniesmaczona.
- Masz na niego duży wpływ, Granger.
Mężczyzna objął mnie w talii. "
"- Dlaczego to robisz? - zapytałam.
- Jeśli nie mogę mieć tego czego pragnę to muszę zadowalać się resztkami. - powiedział tajemniczo blondyn i odszedł. "
<3 Oł Em Dżi <3 Kocham Cię kobieto :D Tyyle Dramionowych scenek, no po prostu kocham, kocham, kocham! :*
No i Draco nie jest już z Cho, całe szczęście ^^ Mam nadzieję, że w końcu weźmie się za siebie i będzie starał się o Herm ^^
Rany... Tak wiem, jestem pokręconą maniaczką Dramione, ale co sietu dziwić! ^^
Życzę powodzenia w dalszym pisaniu i weny przede wszystkim!
Pozdrawiam serdecznie!
~ Pure - Blood Princess
P.S. - :* <3!
Mrrr <3 Chyba zaczynam uwielbiać Twojego Malfoy'a :D Te jego zagrywki i niedopowiedzenia są mega pociągające :D
OdpowiedzUsuńRozdział świetnie Ci wyszedł, naprawdę :) Cieszę się, że był dłuższy, ale mogłaś wstawić jakiś dłuższy wątek z imprezą.
Czekam z niecierpliwością na kolejny :)
Pozdrawiam!
DiaMent.
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńTo, co Draco powiedział na końcu, to chyba była aluzja, nie ? W sensie, że on chce być z Hermioną. :) Chciałabym, żeby byli już razem..
Życzę weny i pozdrawiam, Dramione True Love :)
Jaki Draco ucieszony, że Herm zdenerwowana na Jamesa, ha xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lúthien ;*
Super :-) Też czekam , aż Draco zmądrzeje i zacznie starać się o Hermione :-)
OdpowiedzUsuńmojeminiopowiadania.blogspot.com
Świetny rozdział ♥ Hahahah Draco mym mistrzem xd
OdpowiedzUsuńocho nareszcie znalazłam chwile by skomentować, na wstępie przepraszam, przepraszam, naprawdę przepraszam, ale mam nawał szkoły i nie mam za bardzo czasu by komentować :)
OdpowiedzUsuńPowiem tak wspaniałe opowiadanie, wspaniały, rozdział wspaniały szablon i dla odmiany świetnie piszesz hehe
przepraszam ale napiszę tylko tyle mam naprawdę mało czasu
Pozdrawiam
Charlotte Petrova
P. S.
Jeszcze raz przepraszam :(
Moim zdaniem rozdział jest cudowny. Ciekawią mnie plany Draco. Jak daleko może się posunąć żeby zdenerwować własnego kuzyna a i może na tym skorzystać? :)
OdpowiedzUsuńŁiiiii cool obiór na imprezkę. I ten Draco, Dracon, Dracze... Jak wolicie♥️
OdpowiedzUsuńH A R I E T T A