środa, 6 listopada 2013

Rozdział 16

11.10.2003r , sobota
21:03
  Szczerze mówiąc obawiałam się jego reakcji. Jak mruży oczy i co jakiś czas zagryza wargi to znaczy, że zaraz wybuchnie. Taki jest po prostu Malfoy. Nagle delikatnie się do mnie uśmiechnął, złapał za pierwszą z brzegu poduszkę i mnie nią rzucił prosto w twarz.
- Co ty sobie wyobrażasz?! - zawołałam zbulwersowana.
- Tego się nie spodziewałaś kotku, prawda? - zakpił blondyn i rzucił mnie następną poduszką tym razem w brzuch.
 Postanowiłam, że nie będę gorsza i rzuciłam poduszką Malfoy'a prosto w głowę niszcząc tym samą jego misternie ułożoną zaczeskę. Jeden do zera dla mnie. Wiedziałam, że mi nie popuści. Poduszki były rzucane na przemian. Nagle jedna z nich pękła. Po całym pokoju rozprysły się białe pióra. Moje włosy, brwi oraz ubranie było całkowicie białe. Jedynym pocieszeniem było to, że Malfoy wyglądał tak samo głupio jak ja.
- To twoja wina, Granger. - warknął blondyn.
- Słucham?! - zawołałam. - To ty zacząłeś, blondasie!
- Gdybyś mnie nie sprowokowała to nic by takiego się nie stało!
- Leć do Ronnie, poskarż się. - odparłam.
- Mam wrażenie, że jesteś zazdrosna.
  Jeszcze czego, chciałby...
  Nic nie powiedziałam, po prostu go wyśmiałam.
- A ja odnoszę wrażenie Malfoy, że jesteś głupi. - powiedziałam. - Musimy tu posprzątać i wezwać Ronnie i Mike'a.
- Głupi powiadasz... - wyszeptał Malfoy.
  Znowu się do mnie zaczął przybliżać. O nie, tym razem nie dam się tak łatwo podejść. Chciał mnie dotknąć ale ja mu na to najzwyczajniej w świecie nie pozwoliłam.
- Granger, czyżbyś się mnie bała? - zakpił Draco.
- Nie, ja nikogo się nie boję. - powiedziałam dumnie.
- To dlaczego się ode mnie odsuwasz?
- Nie chcę abyś ubrudził się szlamem. - odpowiedziałam szybko patrząc mu prosto w oczy. Byłam ciekawa jego reakcji.
- Całowaliśmy się. Nie pamiętasz już? - wyszeptał Draco łapiąc mnie delikatnie za rękę.
- Puść mnie! - wykrzyknęłam i odsunęłam się od niego oparzona.
  Jednak blondyn nie odpuszczał. Najwyraźniej czegoś chciał ode mnie. Zdenerwowana usiadłam na łóżku i próbowałam jakoś ochłonąć. Przypominam, że cały czas jestem w ptasich piórach.
- Idę pod prysznic. - oznajmiłam.
- Może ci pomóc? - zapytał Draco.
- Nie, poradzę sobie. - odparłam.
  Podczas mojej kąpieli przybyła Ronnie i Mike. Słyszałam jej śmiech. Byłam pewna, że to ona. Wykąpana wróciłam do pokoju. Ronnie siedziała na kolanach Draco, a Mike nie wiedział co ze sobą zrobić. Chyba nawet ucieszył się, że mnie zobaczył.
- Ronnie, śpisz z Draco? - zapytałam uprzejmie.
- Oczywiście,hik! Przeprasz, hik!. - odparła dziewczyna.
  Była już lekko pod wpływem upojenia alkoholowego.
- Czkawka pijacka. - skomentowałam.
  Usiadłam obok Mike'a i zaczęłam z nim rozmawiać. Okazało się, że jest bardzo fajnym chłopakiem. Ma dużą wiedzą na temat mugolów, a po za tym interesuje się takimi samymi książkami jak ja. Nie spodziewałam się tego po nim. Kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu, że nie można oceniać nikogo wyłącznie po wyglądzie. No chyba, że Malfoy'a. Ładna buzia, a zdradziecki charakter. Ronnie powoli już nie kontaktowała. Zdecydowanie zbyt dużo wypiła. Spała przytulona do Malfoy'a. No, a ja jak zresztą zawsze nie mogłam zasnąć. W Londynie byli pochowani moi rodzice. Chciałabym odwiedzić ich grób. Rozejrzałam się wokół. Wszyscy spali. Wymknęłam się niepostrzeżenie. Ubrałam się w dres i moją znoszoną bluzę. Postanowiłam wyruszyć na cmentarz Highgate*. To będzie mój pierwszy raz. Wciąż widzę jak moi rodzice umierają, a ja nic nie mogę z tym zrobić. Teleportowałam się wprost na cmentarz. Długo szukałam grobu swoich rodziców. Gdy znalazłam, nie mogłam powstrzymać się od płaczu. To było dla mnie takie nowe, takie inne.

Śp.
Jean Granger
Albert Granger
"Śmierć może być pocałunkiem Boga" *
Spoczywajcie w Pokoju wiecznym
Amen

Nie było żadnych kwiatów, zniczy... Nikt nie pamiętał. Wyczarowałam bukiet pięknych czerwonych róż. Nie umiałam stamtąd odejść. Nagle na moim ramieniu pojawiłam się czyjaś ręka. Odwróciłam się i ujrzałam Malfoy'a. Nie wiedziałam, że szedł za mną. 
- Co ty tu robisz? - zapytałam ocierając kciukiem kilka łez na policzku. 
  Draco chyba wiedział co chce zrobić bo odsunął moją rękę i sam otarł kciukiem tych kilka  łez. Czułam się strasznie upokorzona. Nie mogłam przestać płakać. Bez słowa objął mnie i przytulił do siebie. Potrzebowałam kogoś kto mnie zrozumie i mi pomoże. Nie sądziłam, że to właśnie będzie on. 
- Cii... - powtarzał Malfoy. 
- Tęsknię za nimi. - wyznałam. 
- Wiem, Granger. Doskonale cię rozumiem. - powiedział blondyn. 
- Masz dwa różne oblicza. - odparłam. 
- Tak sądzisz? 
- Czasem mnie lubisz, a czasem mnie wręcz nie znosisz. Jak to jest? - zapytałam. 
- Po prostu taki już ze mnie zimny drań. - powiedział blondyn i złapał mnie za rękę. 
  Kompletnie go nie rozumiałam. Wiedziałam, że gdy wrócimy do Hogwartu wszystko będzie jak dawniej. Ta jego gra, ciągłe zmiany nastroju i wredny charakter to cały on. 

***
12.10.2003r. niedziela , 
  W nocy praktycznie nie spałam. Dlatego pierwsza wstałam, wzięłam prysznic i przygotowałam nam śniadanie w pokoju. Wyczarowałam stół, trochę chleba, dżem, ser żółty, masło i sok pomarańczowy. Może to nie jest wielka uczta ale musimy coś zjeść przed powrotem do Hogwartu. Pierwsza obudziła się Ronnie. 
- Ale głowa mnie boli... - jęknęła panna Jenkins. 
- Kacyk. - powiedziałam. - Za dużo wypiłaś. 
- Warto było. Zobacz obok kogo spędziłam tę noc. - powiedziała Ronnie wskazując na Draco. 
  Gdyby wiedziała... 
  Draco i Mike obudzili się w tym samym czasie. Nie narzekali na jedzenie które przygotowałam. Byli bardzo głodni. Tylko Ronnie co jakiś czas kręciła nosem ale zjadła z apetytem. Po śniadaniu zapłaciłam za dobę spędzoną w pokoju. Spokojnie mogliśmy udać się do Hogwartu. Nie miałam odwagi spojrzeć  w stronę Draco. Powrót do Hogwartu był dla mnie jak kubeł zimnej wody. W dormitorium czekały na nas Luna i Ginny. Właściwie to czekały na Ronnie. 
- Ja i Draco jesteśmy na najlepszej drodze aby zostać parą! - chwaliła się Ronnie. 
- Tak? - pytała Ginny. 
- Spaliśmy w jednym łóżku. Opiekował się mną. Był dla mnie taki dobry... - wzdychała brunetka. - Prawda Hermiono? 
- Tak, tak. - przytakiwałam. 
  Wyszłam z dormitorium. Dziewczyny się nawet tym nie przejęły. Przed dormitorium stał James. 
- Cześć, James. - odparłam. 
- Witaj Hermiono. Właśnie na ciebie czekam. Wybrałabyś się ze mną na spacer?
  W mojej głowie pojawiła się twarz Draco. Ja i on? To nie mogłoby się udać. Malfoy nigdy nie sprzeciwi się tradycji, a ja nigdy nie będę dla niego dość dobra...
- Jasne. - odparłam. - Cieszę się, że cię poznałam.
- Tak, ja też. - powiedział James. 
  Są kuzynami ale są zupełnie inni. Jak to jest?

***
No i jest.  Podoba mi się ten rozdział, nie wiem jak wam ale mi się podoba. Chyba pierwszy raz w życiu :D 
Ocenę pozostawiam wam. Dziękuję wam, że komentujecie. To dla mnie bardzo dużo znaczy. 
Zapraszam do czytania i Komentowania! 
Przepraszam za błędy. 

Mia Vlad
   


14 komentarzy:

  1. Będę pierwsza, będę pierwsza xD
    Łoooł, Draco i zimny drań, podoba mi się :D
    O fajnie się czytało i czekam na więcej,
    Pozdrawiam,
    L. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie ciekawie :D
    ahh te dziewczyny tak po prostu odstawiły Hermionę na bok.....
    Weny.
    Pozdrawiam,Lili :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny rozdział :)
    Szkoda, mi tej idiotki Ronnie, ze taka głupia za Draco<3
    A i scena z cmentarza wzruszyła :)
    Czekam na następny:*
    Layls

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajny rozdział, spodobał mi się ^^
    Draco i Herm, i ta ich wielka bitwa na poduszki (słodkie ^^) wyszła Ci genialnie :D Cieszę się, że nie wyszła z tego jakaś poważniejsza jatka :D

    W dodatku Herm przy grobie rodziców... Strasznie szkoda mi się jej zrobiło... :(
    Dobrze, że chociaż Draco przybył za nią... <3 Uwielbiam ten moment na cmentarzu, szkoda, że był taki krótki, ale i tak <3
    Ronnie mnie rozwala xD Nie dość, że uległa to jeszcze pusta xD
    Mam nadzieję, że Draco da jej kosza :D
    Powodzenia i weny! <3

    Pozdrawiam!

    ~ Pure - Blood Princess

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział... Moment na cmentarzu był naprawdę przecudowny. Złapał mnie za serce.
    Wkradło się nieco nieścisłości w faktach ( np. skąd Draco wiedział gdzie jest Hermiona skoro nie przenieśli się za pomocą teleportacji łącznej? ), jednak wybaczę :D
    Naprawdę bardzo lubię tego bloga. Tak trzymać!
    Pozdrawiam serdecznie :)
    DiaMent.

    OdpowiedzUsuń
  6. Takie słodkie ♥ Szkoda, że tak krótko :C Jutro się pojawi rozdział na moim blogu ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem zdecydowanie na tak. Rozdział bardzo dobry, naprawdę strasznie mi się podobał :) Oby tak dalej :D
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi też się podoba.
    Mam nadzieję, że Draco trochę zmieni swoje nastawienie co do Miony.
    Bo nie mogę z tym Jamesem.:D
    Czekam na więcej.:)
    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    dramione-badz-moja-nadzieja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ach... Mam niedosyt :)
    Życzę weny i pozdrawiam, Dramione True Love :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Suuuuper <3
    Podobała mi się scenka na cmentarzu!
    Oby tak dalej^^
    Ronnie, Ronnie, Ronnie...
    No cóż każdy ma inny charakter xd
    Malfoy pokręcony jak zawsze :D
    Pozdrawiam :d
    ----------------------
    http://poczuj-magie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. dziękuję po raz drugi, słoneczko xx

    OdpowiedzUsuń
  12. no ładnie... Kiedy on się wreszcie zdecyduje?! Ta Ronnie jest genialna XD
    H A R I E T T A

    OdpowiedzUsuń
  13. Ekstra jedyne co mi nie pasuje to to jak Miona wyczarowywała jedzenie. Tak nie można !

    OdpowiedzUsuń