Dzisiaj spadł pierwszy śnieg. Niestety nikt oprócz mnie się z tego nie cieszył. Dziewczyny poprawiały wygląd i narzekały na brzydką pogodę, a chłopaki jęczeli, że nie mogą zagrać w quidditcha. No halooooł! Zrobiło się tak magicznie a ich to wcale nie rusza. I ja byłam uziemiona. Przez moją przygodę z tłuczkiem miałam wiele egzaminów do zaliczenia. Cały swój wolny czas spędzałam w bibliotece, czytałam książki lub powoli przygotowywałam prezenty świąteczne Sama się sobie dziwię, że chcę obdarować Ronnie tak bardzo czasochłonnym podarunkiem. Przecież to jędza. Mam jednak przeczucie, że to nie ona spowodowała mój wypadek. I dlatego może w wigilię i ona przemówi ludzkim głosem i zacznie być taka jak kiedyś.
Późnym wieczorem wybrałam się na spacer po śniegu. Tak tu wspaniale. Niedaleko mnie znajdowała się huśtawka. Zauważyłam, że ktoś na niej siedzi i spogląda w moją stronę. Obawiałam się, że to może być James ale na szczęście to był tylko Malfoy.
- Granger, uprzedzałem cię abyś była ostrożna. - warknął blondyn.
- Dam sobie radę. Nic mi nie grozi. - odparłam i podeszłam do niego. - Co tu robisz, tak sam? Gdzie twoja świta?
- Czasem lubię pobyć sam...
- Rozumiem. - powiedziałam.
- Nie rozumiesz bo wciąż tu stoisz. - powiedział Draco.
- A ja ci się układa z siostrą? - zapytałam zmieniając szybko temat.
- Scarlett jest nieznośna ale jednak to moja siostra i muszę się z nią zaopiekować.
- Nie znałam cię z tej strony paniczu Malfoy. - wyszeptałam.
- Masz mnie za zimnego drania i ignoranta, prawda? I masz absolutną rację. Taki jestem.
- Nieeee.... - odparłam. - Czasem masz przebłyski inteligencji.
I zaczęłam się śmiać, a on mimo wszystko także. Nagle Draco złapał mnie za rękę i delikatnie pogłaskał.
- Uważaj bo pobrudzisz się szlamem. - wyszeptałam.
- Zaryzykuję.
- Zmieniasz się pod wpływem chwili. Dlaczego nie możesz być taki już zawsze?! - zawołałam zdenerwowana
I pobiegłam do zamku. Po moich policzkach zaczęły spływać pojedyncze łzy. Nie wiem co mi odbiło. Ostatnio jestem bardzo wrażliwa. Zdecydowanie za bardzo. Co ja wyprawiam?! Jestem jakaś nienormalna. W pokoju siedziała Ronnie i czytała książkę. Była smutna. To było dziwne. Nawet jak na nią.
- Wszystko ok? - zapytałam.
- Nie wiem. - powiedziała Ronnie.
- Ronnie, dobrze się czujesz?
- Wszystko się wali! - zawołała dziewczyna i wybiegła z pomieszczenia.
Każdy ma jakieś problemy. Zauważyłam, że Luna i Mike coraz częściej trzymają się za ręce. Ach ta miłość. Czyli wieczne kłótnie, cierpienia i zdrady. Ale mniejsza z tym. Wracając spotkałam.. No zgadnijcie kogo? Jamesa. Na szczęście nie zauważył mnie bo obcałowywał Astorę Greengrass. Może w końcu da mi spokój. Nadzieja, matką głupich. Usiadłam na łóżku i wyciągnęłam z szafki album ze zdjęciami. Moja rodzina...
Gdybym mogła cofnąć czas. Tylko to nie jest takie łatwe. Aż zachciało mi się śmiać. Jestem czarodziejką, umiem czarować, a nie potrafię przywrócić zmarłych do życia. Więc co to za magia? Nigdy nie będę potrafiła pogodzić się z ich stratą. Do dormitorium ktoś zapukał. Otworzyłam drzwi bez większego entuzjazmu. Przed drzwiami stał Malfoy.
- Co ty tu robisz?! - zawołałam. - Nie powinno cię tu być! - wyszeptałam.
- Granger, sam nie wiem co ja tu robię ale... - urwał blondyn.
- Streszczaj się. Nie mamy wiele czasu.
Bez chwili wahania złapał mnie w talii, zamknął za sobą drzwi i rzucił mnie na łóżko.
- Odwaliło ci Malfoy?! - zawołałam zdegustowana.
Chłopak zaczął obsypywać mnie pocałunkami a ja go nie powstrzymywałam. Tak mi się to podobało, że nie zamierzałam zaprzestać tej wspaniałej czynności. Nagle zastanowiłam się gdzie do jasnej ciasnej jest Ronnie. To jest jego prawowita dziewczyna. Nie ja. Delikatnie się od niego odsunęłam.
- Dlaczego się od mnie odsuwasz?
- Ty masz dziewczynę. I tą dziewczyną nie jestem ja. - powiedziałam twardo.
- Nie mów, że ci się nie podobało, Granger.
- Tak i to bardzo ale w życiu należy mieć zasady. A ja mam taką zasadę, że nie tykam tego co nie moje.
Po krótkiej chwili otrzepałam się i zapięłam guziki. Spojrzał na mnie z wyższością. Do pokoju wpadła zdyszana Ronnie. Gdy zobaczyła Malfoy'a to od razu humor jej się poprawił.
- Kochanie, wszędzie cię szukam! - zawołała Ronnie i pocałowała Draco w usta. - Tęskniłam.
- Ja za tobą też, skarbie. - powiedział blondyn i uśmiechnął się do mnie złośliwie.
Jak na złość, usiedli na łóżku Ronnie i zaczęli się całować, a ja siedziałam na łóżku i starałam się na to nie patrzeć. Było już późno dlatego przykryłam się kołdrą i próbowałam zasnąć.
- Jeśli jeszcze raz mi zagrozisz, że się ze mną rozstaniesz cała szkoła się dowie o twoim małym sekreciku. - szepnęła Ronnie.
- Jak możesz być aż tak podła. - warknął Draco.
- Skarbie, to czysty zysk. Ja jestem dzięki tobie szanowana i popularna, a ty wciąż bez skazy. No może oprócz ojca śmierciożercy i szlamy z którą się puścił. A propo szlam, coś ostatnio kręcisz się wokół Granger. Myślisz, że tego nie widzę?
- Nie dotknąłbym jej nawet palcem.
- Prawidłowa odpowiedź.
Nie będę płakać. Obiecałam to sobie. "Nie dotknąłbym jej nawet palcem" - a przed kilkoma godzinami to co to było ty nadęty snobie, co? Ona go szantażuje. To jasne. Pewnie chodzi o Scarlett. Nie rozumiem dlaczego Draco się jej wstydzi. Gdyby sam się przyznał nie było tego całego problemu.
05.12. 2003r. środa,
Obudziłam się w pełni rześka. Zapowiadał się wspaniały dzień pełen wrażeń. Czyli spędzanie czasu na lekcjach i w bibliotece. Niestety Ginny zdołała mnie wyciągnąć na świeże powietrze. Zaczęliśmy rzucać się śnieżkami.
- A masz! - zawołałam.
Do nas także przyłączyli się Luna i Mike. Wspaniała okazja do zacieśniania więzów.
- Wyglądasz na niewyspaną. - zauważyła Ginny.
- Draco był u Ronnie całą noc i nie mogłam spać. - wyjaśniłam.
- Kto by pomyślał, że oni się w sobie zakochają, prawda? - zastanawiała się ruda. - Dałabym sobie głowę uciąć, że on miał chęć na ciebie. Szkoda mogliście być świetną parą.
Tym zdaniem Ginny nieźle mnie dobiłaś, kochana. Od czego ma się przyjaciół.
***
Rozdział nowy jest taki sobie. Krótszy niż poprzedni, dlatego że mało komentarzy i jakoś nie miałam weny. Im więcej obserwatorów tym mniej komentatorów. ;) Oceńcie sami. Jest wiele niewiadomych. No wiecie Ronnie, Malfoy, James i Hermiona. Bo przecież i ona nie zachowuje się normalnie.:D. To się wyjaśni ale jeszcze nie teraz. W końcu jeszcze trochę rozdziałów przed nami.
Zapraszam do czytania i komentowania
Przepraszam za błędy.
Mia
Ronnie jest głupia! Naprawdę żal mi Hermiony... chcę żeby była szczęśliwa, a Malfoy zachowuje się jak palant!!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział :D
Świetny rozdział, czekałam na niego z utęsknieniem :(
OdpowiedzUsuńCo ta Ronnie ma na Malfoy'a, myślę, że nie chodzi o Scarlet tylko o coś głębszego, a może o nią, nie wiem, ale mam nadzieję, że szybko się dowiem! Nie mogę się doczekać aż coś wstawisz :(
Pozdrawiam i Życzę weny!
~Salvio
http://blinny-story.blogspot.com/
A mnie tam rozdział się podoba. Uwielbiam te wszystkie niewyjaśnione sprawy w twoim opowiadaniu. One nadają mu charakteru :) Mam nadzieję, że nowa notka niebawem :D
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
Jeny, dlaczego Ronnie musi być z Malfoyem. I w ogóle dlaczego on wstydzi się swojej siostry. Hermy całować się nie wstydzi a własną siostrę ukrywa. Mam nadzieję że mimo wszystko Miona będzie z Draco :3
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział
Pozdrawiam serdecznie
Alexis Nott
http://great-unknown-feeling.blogspot.com/
Czasami przywalilła bym niektórym z tego opowiadania,a najbardziej tenj głupiej ,farbowanej dziewczynie;)
OdpowiedzUsuńMalfoyowskiego zachowania nie kminię od początku ,a teraz doszła do tego Miona :-*
Normalnie Dom Wariatów,a nie nasz nieziemski Hogwart.:)
Mam nadzieję ,że następny rozdział ukarze się bardzo szybko,bo zejdę na zawał z ciekawości!!!!!!!!
Pozdrawiam
Zawsze optymistka
Layls,która jest nienormalnie zakręcona na punkcie tego bloga :-*
Mia Vlad na prezydenta !!!:) :* <3
Ja już dłużej nie wytrzymam ! Napisz, błagam kolejny rozdział przed świętami :)
OdpowiedzUsuńBosko piszesz <3
Pozdrawiam, Dramione True Love :)
Mi tam się podoba i to nawet bardzo :D Hermiona zachowuje się dziwnie?... nie zauważyłam, szczerze mówiąc. Ciekawi mnie z kolei co ma Ronnie na Malfoy'a. I co on ogólnie kombinuje.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na kolejny rozdział.
Pozdrawiam!
DiaMent.
Nie narzekaj kochana, bo nie ma na co :)
OdpowiedzUsuńSuper rozdziałek,
Pozdrawiam,
L. ;*
Ja chcę następny rozdział! Zaciekawiłaś mnie. Draco jest bucem czasami... Tylko o czym wie Ronnie? Chodzi o jego siostre?
OdpowiedzUsuńW tym opowiadaniu Draco jest palantem. I wątpię, że do końca przestanie nim być. Ale w końcu w tym jego urok. ;) Ronnie jest zagadką i na razie niech tak będzie :D
UsuńEeee tam.
OdpowiedzUsuńDraco jest fajny nawet jak jest palantem.
Ale dlaczego nasz arystokrata pozwala się szantażować? Przecież to nie w jego stylu, to on szantażuje innych.:)
Rozdział jest świetny.:P
Czekam na kolejny.:P
Pozdrawiam.
Jejciu :O
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział, hmm, zaskoczyłaś mnie i jednocześnie zaintrygowałaś
Fantastycznie,
Czekam na następny :)
Charlotte
Ronnie weź ją zabij czy coś xD Draco zachowuje się jak kompletny kretyn, noooo...
OdpowiedzUsuńRozdział super:)
Weny.
Pozdrawiam,Lili.
Ajajaj takie rzeczy się dzieją i ja tego nie przeczytałam?! Proszę. Zabij mnie. Tu w tym miejscu.
OdpowiedzUsuńRozdział cudny, co tu dużo mówić *.*
Draco i Herm są taaacy rozkoszni :3 No po prostu uwielbiam <3
Idę dalej czytać, bo się następnej notki doczekać nie mogę *.*
Pozdrowionka! :*
~ Pure - Blood Princess
omfg, moment dramione >>
OdpowiedzUsuńI ta szczerość Weasley. Bezcenne *-*
OdpowiedzUsuńH A R I E T T A