wtorek, 11 lutego 2014

Rozdział 31

25.02.2004r , niedziela
  Drogi pamiętniku,
dawno nie pisałam ponieważ miałam wiele spraw do załatwienia. Nic się praktycznie nie zmieniło. Może tylko to, że Ginny odizolowała się od wszystkich. Nawet od Harry'ego. Na początku bardzo obwiniałam tą całą sytuację z Ronem. Chciałam jej to wszystko wytłumaczyć ale ona w ogóle mnie nie słuchała. Odwróciła się od Harry'ego, który na każdym kroku próbuje ją przekonać aby dała im tą drugą szansą, właściwie to już nie wiem którą z kolei. Dla niego to także jest wielki cios. Ron jest jego najlepszym przyjacielem. On ma także uczucia i myślę, że potrzebuję wsparcia kogoś bliskiego. Widziałam z jakim uczuciem Kelly patrzy na Harry'ego ale myślę, że on nie odwzajemnia jej uczuć. Potter stara się za wszelką cenę odzyskać Ginny. Teraz rozumie dlaczego ruda tak dziwnie się zachowywała. Tylko skąd ona się o tym wszystkim dowiedziała? Ron głośno o tym nie mówił. Zresztą oprócz mnie i Scarlett... Nie wierzę, że Scarlett powiedziała o wszystkim Gin. No cóż z natury jest Malfoy'em a Malfoy'owie są do bólu szczerzy.
  Pisząc pamiętnik nie zawsze wiem co się wokół mnie dzieje.
- Granger, co ty tam notujesz?
  Kto zgadnie co to za głos? Jako jedyny zwraca się do mnie per Granger, ma niebieskie oczy, blond włosy i wredny charakter. Draco Malfoy oczwyiście. Wyrwał mi z ręki pamiętnik i zaczął czytać. O nie! Przecież tam też jest o nim!!
- Zostaw mój pamiętnik! - wykrzyknęłam.
  Zamknął go i zaczął uciekać. Wybiegł na dwór. Przecież było piętnaście stopni na minusie. Czy on oszalał?!
- Oddawaj! - zawołałam.
  Było mi tak zimno, że w tym momencie byłam zdolna do wszystkiego.
- Ładnie poproś. - odparł Draco.
  Podły, obślizgły gad!
- Jestem ciekawy czy jest tam coś o mnie. - zastanawiał się blondyn.
  Jest ale nigdy się o tym nie dowiesz.
- Nie. - powiedziałam spokojnie.
- Zapewne opisujesz tam nasze wspólne namiętne pocałunki, co Granger?
  - Cóż może bym je opisała gdyby mi się podobały  lecz szału nie ma, Malfoy dlatego...
- Jak to szału nie ma?!
- Nie jesteś najlepszy w tej dziedzinie ale nie martw się nikomu nie powiem. - odparłam i lekko się uśmiechnęłam do niego.
  Widząc jego minę po prostu nie mogłam się nie roześmiać. Przez chwilę robił dziwne ale również się uśmiechnął.
- W końcu szczerze się uśmiechnęłaś. - odparł Draco. - Dawno tego nie robiłaś.
- Bo nie miałam powodu. - powiedziałam. - To chwilowe.
- Zauważyłem, że ostatnio siedzisz sama. - zaczął Malfoy. - Może jakoś mógłbym umilić ci ten czas, Granger?
-To jakiś podstęp? - zapytałam niepewnie.
- Ta, chcę cię zgwałcić przy najbliższej okazji. - odparł z sarkazmem Draco.
  Przestraszyłam się nie na żarty.
- Oj żartowałem! - zawołał. - Po prostu...
- Cześć! - usłyszałam za swoimi plecami.
  O nie. Wrócił. James jest tuż za mną. Przywitał się z Draco, a mnie chciał objąć ale ja pobiegłam prosto do zamku. Pewnie wyjdę na wariatkę ale co mi tam. Chcę być jak najdalej od niego. To chyba najlepsze rozwiązanie. Wiem, że mogłabym komuś powiedzieć ale nie sądzę aby on dał mi wtedy spokój. On się mści i nie spocznie dopóki mnie nie zniszczy. No, a Malfoy znowu pomyśli, że jestem nawiedzona. Ehh co ja z tym Malfoy'em. Nie wiem dlaczego cały czas o nim wspominam. Wraca do mnie jak bumerang. Nie chcę o nim myśleć lecz im więcej się staram tym bardziej mi to nie wychodzi. W pokoju siedziała Kelly. Chyba odrabiała lekcje. Miała nietęgą minę.
- Coś się stało? - zapytałam.
  Wolałam nie zwracać na siebie uwagi.
- Ginny zrezygnowała z udziału w konkursie talentów. Podobno Ron coraz gorzej się czuje. - szepnęła Kelly.
- Muszę go odwiedzić. - odparłam.
- Tak, Harry był właśnie u niego w dormitorium. - powiedziała cicho.
- Kelly, nie powinnaś się w to wszystko angażować. - odparłam. - Będziesz tylko cierpieć.
- On ją bardzo kocha. Oświadczył jej się...
- A ona? - zapytałam.
- Powiedziała tak.
  Moi przyjaciele się zaręczyli i ja o tym nic nie wiem?!
- O mój Boże!! - wykrzyknęłam. - Muszę lecieć!
  I szybko wybiegłam z dormitorium. W swoim pokoju siedziała Ginny. Miała dziwną minę. Uśmiechała się ale jakby przez łzy. Gdy mnie zobaczyła nie wiedziała co zrobić. Milczała.
- Gratulację. - odparłam. - Właśnie się dowiedziałam.
- Dziękuję. - powiedziała Ginny.
- Wiem, że jesteś na mnie wściekła ale chociaż spróbuj mnie wysłuchać. To nie jest tak jak myślisz.
- Nie mam do ciebie pretensji czy coś. - zaczęła Gin. - Tylko czuję ogromny żal zarówno do ciebie jak i do Rona. Rodzice się załamali, a ja nie potrafię ich pocieszyć. To takie frustrujące nie móc nic zrobić.
  Chciałam jej jakoś pomóc ale widziałam, że moje słowa na nic się zdadzą. Odwróciła się do mnie plecami jakby chciała abym odeszła. To już nie była ta Ginny jaką znałam. Sama się zmieniłam.
  Odwiedziłam Rona.  Czytał książkę. To już chyba drugi raz kiedy go widzę go z książką. To się często nie zdarza.
- Hej, Ron. - odparłam.
  Uśmiechnął się.
- Herm, jak ja dawno cię nie widziałem. - westchnął Weasley.
- Wiem, wiele się wydarzyło w ostatnich dniach. - powiedziałam.
- Tak, aż za. I teraz rozumiesz dlaczego ukrywałem prawdę o swojej chorobie?
- Rozumiem ale coś mi nie daje spokoju. Jak Ginny o tym wszystkim się dowiedziała?
- Prawdopodobnie usłyszała moją rozmowę ze Scarlett. - wyjaśniła Ron. - Lecz nie jestem tego do końca pewien. Teraz wszyscy wokół mnie skaczą, a ja szczerze mówiąc nie czuję się z tym dobrze. Wolę ciszę i spokój...
  I nagle Ron zaczął charczeć i kaszleć. Wyciągnął chusteczkę i zaczął pluć krwią. Gdy zobaczył moją minę głośno się roześmiał.
- To nie jest śmieszne. - odparłam.
- Wiem ale cóż mi pozostaje? - zapytał Ron. - Uśmiech łagodzi ból. Pozwala mi na wszystko spojrzeć zupełnie inaczej.
 
28.02.2004 r , środa
  To już dzisiaj. Nie było lekcji ponieważ trwały przygotowania do konkursu talentów. Miałam wolne. Nie musiałam nic robić. Spałam aż do dziesiątej rano. W Wielkiej Sali trwały gruntowne przygotowania. Dobrze, że się nie zgłosiłam. Żadnego stresu, żadnych zmartwień. Jedynym moim zmartwieniem był James, który na pewno gdzieś się czaił no i Ron. Był coraz słabszy. Moce Scarlett pomagały ale na krótki czas. Co do dzisiejszego dnia miała złe przeczucia. I chyba nie tylko ja. Wokół panował niepohamowany chaos.
- Harry, gratulacje! - wykrzyknęłam.
- Dzięki, Herm. - odparł Potter. - Na pewno jej nie skrzywdzę. Obiecuję ci to.
- No ja myślę.
- Jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Dobrze, że na mnie wtedy nakrzyczałaś. Bo nie wiem jakby dalej potoczyłoby by się moje życie.
- Wiedziałbyś co zrobić. Przecież jesteś wybrańcem. - odparłam i się lekko do niego uśmiechnęłam.
  Czas mijał nieubłaganie. Siedziałam na łóżku i czytałam książkę. Nagle ktoś zapukał. Drzwi zawsze zamykałam na klucz.
- Kto to? - zapytałam.
- Malfoy. - warknął blondyn.
  Lekko uchyliłam drzwi.
- Czego chcesz? - zapytałam.
- Będziesz na konkursie?
- Tak, sądzę, że tak. - odparłam.
- Słuchaj uważnie tego co zaśpiewam -odparł Draco i już go nie było.
  Te jego zagadki...
 Hm, więc to jest jego tajemniczy talent. Ciekawe czy będzie mocno fałszował...
  Około godziny dziewiętnastej poszłam do Wielkiej Sali aby zająć miejsce dla publiczności. McGonnagall oczywiście powiedziała parę słów na wstępie i zaprosiła do wspólnej zabawy. W jej głosie zabrzmiało to jakoś sztucznie. Byłam lekko znudzona. Ginny zaprezentowała taniec współczesny. Nie myślałam, że coś takiego potrafi zatańczyć. A jednak. Luna śpiewała jakąś wolną balladę. Nie była w tym taka kiepska. Miałam wrażenie, że użyła trochę magii aby poprawić swój wokal. Harry i Mike wykonywali trudne i skomplikowane zaklęcia, które miały wzbudzić w innych podziw. Ostatnim uczestnikiem konkursu był Draco Malfoy. Trochę się spięłam. Nawet nie umiem  wyjaśnić dlaczego.
- Ten utwór pragnę zadedykować... - zaczął Draco.
  I wtedy doszły mnie dziwne krzyki. Podbiegła do mnie zapłakana Scarlett,
- Granger, to już koniec. - powiedziała cicho dziewczyna. - Ron, on...
  I wtedy wszystkie wspomnienia związane z Ronem mignęły mi przed oczami.



  Najlepsi przyjaciele na zawsze. Ron zawsze wydawał mi się bardzo dziecinny. Lecz to wcale nie było tak. Przez krótką chwilę byliśmy parą ale nasz związek nie przetrwał. Woleliśmy zostać dobrymi przyjaciółmi. Miedzy nami nic się nie zmieniło. Pamiętam gdy go poznałam. Jego nos był brudny od sadzy. Był taki uroczy.  Nigdy nie przykładał się do nauki. Ron zawsze ubolewał nad tym, że Potter jest od niego popularniejszy, lepszy... Nie rozumiał, że tak naprawdę miał wspaniałe życie. Od czasu śmierci swojego brata bardzo się zmienił. Próba samobójcza oraz choroba pozwoliły mu zrozumieć co tak naprawdę w życiu jest najważniejsze. Będę za tobą tęsknić Ron. Nawet nie wiesz jak bardzo. 
  Nie wiem jak dotarłam do dormitorium. Płakałam. Czułam się wyczerpana. Ale nie tylko ja. Bałam się o Ginny, Harry'ego... Tak bardzo bałam się, że ich stracę. Chyba usnęłam. Gdy się obudziłam przy moim łóżku siedział Malfoy. Miał w ręku gitarę. To mugolski sprzęt. To do niego nie pasuje. Te człowiek coraz bardziej mnie zaskakuje. 
- Obudziłaś się. - westchnął Draco.
- Co się w ogóle stało? - zapytałam. 
- Płakałaś. Straciłaś przytomność. Przyniosłem cię tutaj. - wyjaśnił blondyn. 
- Ron... 
- Nie jestem dobry w pocieszaniu innych po stracie kogoś bliskiego. Nie umiem...
- Nie zdążyłeś zaśpiewać. - odparłam. - Może spróbuj? 
- Może tak przynajmniej poprawię ci humor. 
  Zaczął grać na gitarze. Zamknął oczy i zaczął śpiewać. Znałam tą piosenkę. "Heart on Fire" z repertuaru Jonathana Clay'a. Niegdyś będąc zakochana w Ronie uwielbiałam tą piosenką. Zresztą Draco wcale nie był gorszy od oryginału. Śpiewał tak lekko. Chyba nikt  tak naprawdę go nie znał. 
- Jesteś świetny. - odparłam. - Komu tą piosenkę chciałeś zadedykować? 
- No a jak myślisz? 


***
Nowy rozdział jest chyba dłuższy od poprzedniego. No i więcej się dzieje. Chyba nawet w tym opowiadaniu jakoś polubiłam Rona. Ostatnio przeczytałam na jednej ze stron internetowych , że J.K Rowling wolałaby aby w książce Harry był z Hermioną bo to by było bardziej wiarygodne. Chociaż ja myślę, że nie, Ginny i Harry to fajna para. Najlepiej Hermiona pasowałaby do Draco. Prawda? :D 
Zapraszam do czytania i komentowania

Przepraszam za błędy. 
Mia


14 komentarzy:

  1. Och, uroczo ze strony Draco :) Kurcze, czy Ron ... na prawde? Nie mogę jakoś tego do siebie dopuścić. A Gin i Harry? Dziewczyna ma ciężko z jednej strony mega szczęście bo Harry się jej oświadczył, a z drugiej? Choroba i teraz brak brata. Biedulka. Ze zniecierpliwieniem czekam co będzie dalej ;) Pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Mia Vlad kochana i przeze mnie bardzo szanowana!
    Na początku mojego wierszyka ,chciałam zaznaczyć,że moja poetografia to kicha!
    Jednak nic nie zdziała na słone łzy moje,ponieważ Ron na zawsze pożegnał życie swoje!!
    Płacze nadal i zapewne później będę ,więc napiszę tylko jedną komendę !
    ROZDZIAŁ SZYBCIEJ NIŻ TORPEDA MA BYĆ ,BO BIEDEJ LAYLS ODECHCĘ SIĘ PIĆ!!:-*
    Caluję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej Mia.:P
    Rozdział fantastyczny.:P Draco nie oddał jej pamiętnika no nie?
    Powiem szczerze, że ja do wielkich fanek Ronalda Weasley'a nie należę, ba! Ja go nie lubiłam odkąd przeczytałam HP, jednak w twoim opowiadaniu miał swój urok! Nie mówię, że płakałam, bo płakać będę tylko po Dracusiu.:P
    Tak mniej więcej - niech spoczywa w pokoju. Amen.
    Fajnie, że Draco zajął się Hermioną. I ta piosenka <3
    Cudo *.*
    Wiesz Zou, jak poprawić mi humor.:P
    Dodaj szybko następny.:P
    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    OdpowiedzUsuń
  4. Ocho,
    Cudowne. Strasznie mi się podoba co ja mówię (piszę) on jest po prostu fenomenalny.
    Rozdział jest taki urokliwy tak dobre słowo on ma swój urok. Jest tu ta magia która zawsze była w twoich rozdziałach.
    Wspaniałe.
    Pozdrawiam
    Charlotte Petrova

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspomnienia, pięknie ukazałaś; że coś takiego istnieje nawet w Pannie Granger:) Chciałam też pochwalić boczną grafikę, naprawdę wspaniale skomponowana. I zapraszam do siebie, na wiersze filmowe. O Harrym też się zdarzają:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda Rona i to nawet bardzo...
    Tego, że Draco jest uroczy, chyba nie muszę mówić ♥ Nie wiem tylko dlaczego, ale mam dziwne przeczucie, że nie wszystko potoczy się teraz tak pięknie. Mam jednak nadzieje, że to tylko moje dziwne przeczucie :p Rozdział oczywiście świetny :D
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się z tobą w 100 % :)
    Jakoś szkoda mi Rona. Choć nie bardzo go lubię..
    Słodki Draco <3 Jak ja go kocham ! :)
    Dramione True Love. <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgadzam się z Tobą. Hermiona pasuje do Draco <3.
    Draco jest bardzo słodki *.*. Nie mogę uwierzyć, że zagrał dla niej na gitarze i do tego zaśpiewał. Mam nadzieję, że blondyn zaczyna się już domyślać o całej sprawie Jamesa...
    Pozdrawiam!
    Amy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Twój blog jest CUDOWNY!!!!! Kocham go. Codziennie wchodzę na niego i patrzę czy jest rozdział. Pozdro i czekam na kolejny napewno cudowny rozdział. ~ Mionka

    OdpowiedzUsuń
  10. Draco romantyk XD
    Świetny rozdział :)
    Pozdrawiam,
    L. ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział słodko-gorzki, idealny. Moje serce jest przepełnione całą gamą uczuć, które potęguje jeszcze ta piosenka. Super, naprawdę.
    A co do Twoich ostatnich słów, też o tym czytałam i zgadzam się z Tobą jak najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  12. wiesz, że po przełożonym tekście tej piosenki na polski to tak pięknie brzmi?
    tak bardzo pasuje do dramione, jeeejuniu x
    dziękuję ci bardzo bardzo, mocno misiu x

    OdpowiedzUsuń