sobota, 8 marca 2014

Rozdział 35

04.03.2004r , niedziela
  Siedząc w chatce Hagrida, przytulając się do Lucasa i jednocześnie pisząc w swoim pamiętniku czuję, że coś powoli we mnie pęka. Mam zbyt dużo tajemnic. Lucas wyczuwa, że coś jest nie tak. Ja nie mogę się zebrać na to aby mu powiedzieć prawdę. Wyda się, że kłamałam. Poza tym uzna mnie za kompletną idiotkę. Gdybym mu wyznała, że James mnie zgwałcił to na pewno teraz nie byłabym tak posiniaczona. W sumie sama jestem sobie winna. Choć z drugiej strony nie znałam Lucasa zbyt dobrze, a moi przyjaciele mieli poważniejsze rzeczy na głowie. Czułam, że Lucas mi się przygląda.
- Co cię trapi? - zapytał Lucas.
- Nic. - powiedziałam w końcu. - Po prostu jestem zmęczona.
- Czujesz się na siłach aby wrócić do zamku?
- Tak. - oznajmiłam zdecydowanie.
  Przez cała drogę milczeliśmy. Powiedzieć czy nie powiedzieć... Przez te ciągłe tajemnice, wątpliwości niedługo osiwieje.
- Hermiono, musimy się pożegnać. - odparł Lucas. - Nasz wspólny wypad do Hogsmeade w sobotę, nadal aktualny?
- Oczywiście. - zapewniłam.
  Przez chwilę się zawahałam czy nie pocałować Lucasa. Zdecydowałam, że tylko go uściskam na pożegnanie. W końcu jest ode mnie dużo starszy. Nie chcę mu się  narzucać.
  Dopiero gdy Lucas zniknął poczułam się wolność. Nikt chyba dobrze nie wie jakie to jest uczucie. Boże, czuję się jakbym unosiła się tysiąc metrów nad ziemią. Niestety moja szczęście pękło jak bańka mydlana. Na korytarzu spotkałam wściekłego Malfoy'a. Nie miałam ochoty się z nim kłócić ale chyba nie miałam innego wyjścia.
- Granger, wytłumacz mi dlaczego mojego kuzyna zamknięto w Azkabanie i dlaczego ty akurat tam byłaś?! - wykrzyknął blondyn.
- Twój kuzyn chciał mnie zabić. - wyznałam.
- Co..?
- Nie mówi się co tylko...
- Granger, czy on coś ci zrobił?. -zapytał Draco.
  Wiele złego, Malfoy. Odebrał mi moje dziewictwo w bardzo brutalny i chory sposób. Poza tym groził mi i mnie zastraszał. A na końcu chciał rozkwasić mi nos. Jednym słowem kanalia.
- Mam kilka siniaków ale nic mi nie jest. - wyjaśniałam.
  Dokładnie mi się się przyjrzał.
- Nie chciałem na ciebie nakrzyczeć. - odparł cicho Malfoy. - Po prostu nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy.
  Widziałam w jego oczach ból. Co prawda James mnie skrzywdził, ale to też kuzyn Malfoy'a, jego jedyna rodzina. Mina Malfoy'a mnie rozczuliła. Miałam ochotę go przytulić i jakoś załagodzić jego ból. Co pomyślałam tak też zrobiłam. Delikatnie objęłam Malfoy'a w pasie i go do siebie przytuliłam.
- Co robisz? - zapytał zaskoczony blondyn.
- Pocieszam cię. Nawet taki ktoś jak ty na to zasługuje. - wyjaśniłam.
- Nie potrzebuję twojej litości. - powiedział zimno Draco i wyrwał się z moich objęć.
  No cóż chciałam mu pomóc, jakoś pocieszyć, a on co? Zachował się jak jakiś buc. Czułam się zmęczona dlatego poszłam do swojego dormitorium aby się położyć. Jak się spodziewałam Kelly spała znowu gdzieś indziej. Podstawowe pytanie gdzie?

05.03.2004r , poniedziałek
  Pamiętniku,
obudziłam się dość późno. Około godziny dziewiątej zeszłam na śniadanie. Okazało się, że dyrektorka miała nam coś do zakomunikowania.
- Mam wam coś do zakomunikowania. Otóż zamierzamy zorganizować dla was wycieczkę, no może nie wycieczkę ale swego rodzaju mugolski obóz przetrwania...
 O nieee.....
 Dyrektorka oszalała. Raz w życiu brałam udział w takim przedsięwzięciu . Przecież nasz lalki barbie się załamią. Zresztą ja wcale  im się nie dziwię.
- W każdej drużynie jest was czworo. Każda drużyna otrzyma do dyspozycji namiot, kompas, mapę i trochę jedzenia. Gdy dotrzecie na miejsce będzie się wami opiekował zawodowy instruktor. - wyjaśniała MacGonnagall. - Obóz będzie trwał tydzień.
  Nieeee.... Spojrzałam na skwaszone miny Mike'a i Malfoy'a. To będzie bardzo długi tydzień.
- Jutro zaczynacie. - dodała dyrektorka lekko się uśmiechając. - Radzę się zacząć pakować.
  Co prawda miała przewagę nad chłopakami. Świat mugolski znałam o wiele lepiej od nich. Do naszej drużyna przyłączyła się Kelly. Także nie była zachwycona z tej  całej zaistniałej sytuacji. W końcu zdobyłam się na odwagę aby jej się zapytać co porabia nocami.
- Kelly, mogę cię o coś zapytać? - zapytałam.
- Jasne, o co chodzi?
- No bo widzisz, chodzi o to, że...
- Wykrztuś to wreszcie.
- Co robisz nocami jak ciebie nie ma w dormitorium? Wiem jak to brzmi, nie jestem wścibska czy coś tylko trochę się martwię o ciebie
  Kelly lekko się do mnie uśmiechnęła.
- Mam chłopaka. - wyznała Kelly. - I to z nim spędzam noce. To Blaise Zabini.
- Blaise?! - zawołałam niezwykle ucieszona. - To wspaniale!
- Jestem z nim taka szczęśliwa...
  Cieszyłam się jej szczęściem. Od razu w lepszym humorze zaczęłam się pakować. Uznałam, że na taką wyprawę potrzebne mi będę jakieś wygodne dżinsy, kurtkę, kilka T-shirtów, bluzę, kurtkę, dresy oraz jakieś wygodne adidasy Okazało się, że Kelly zupełnie się na tym nie zna. Chciała spakować swoją szatę oraz jakieś dziwne sukienki. Od razu jej to odradziłam. Nie tylko ona miała takie problemy. Do mojego dormitorium zawitali także Mike i Draco.
- Nie wiemy co mamy spakować. - odparł Mike.
- Cóż, myślę, że wystarczy jedna, dwie pary zwykłych dżinsów, kilka t-shirtów, jakiś sweter, bluzę,  kurtkę wygodne adidasy lub trampki oraz jakiś dres. Większość będziecie mieli na sobie w drodze do obozu. - wyjaśniałam.
- Herma, jesteś taka mądra. - westchnął Mike i mnie uściskał. - Lecę się porządnie spakować!
    I już go nie było. W drzwiach nadal stał Draco. Kelly domyśliła się, że blondyn chce ze mną porozmawiać dlatego zostawiła nas samych.
- Pomóc ci jeszcze w czymś ? - zapytałam grzecznie.
- Właściwie to jest jedna rzecz o jakiej w tej chwili myślę.
- O jakiej?
- O tym.  - powiedział Malfoy i mnie mocno pocałował.
- Herm, nie wiesz może... - urwała Ginny.
  Nie wiadomo skąd się tu pojawiła. Najgorsze w tym wszystkim było to, że Gin nas widziała. Będzie myślała, że od samego początku miała rację.
- Ojej, przyjdę później. - odezwała się ruda i zniknęła, a ja chciałam zapaść się pod ziemię.
  Tak bardzo było mi wstyd. Próbowałam jakoś ukryć swoją twarz we włosach.
- Maleńka, nie masz się czego wstydzić. - odezwał się Malfoy i wyszedł z mojego dormitorium.
  Co za irytujący człowiek?! Choć całuje wspaniale to i tak go nienawidzę!

06.03.2004 r, wtorek
  Obudziłam się o piątej rano. Ubrałam się ciepło aby nie narzekać to,  oraz aby nie zwalniać tempa wyprawy. Najgorsze było w tym wszystkim to, że nie mogliśmy mieć przy sobie różdżek.  Każda drużyna mogła wstać o której chciała ale uważałam, że im  późniejsza godzina tym gorzej. Dlatego moja drużyna już o szóstej już wyruszyła. To ja kierowałam całą wyprawą. Miałam w ręce mapę i kompas. Kelly, Malfoy i Mike wyglądali na bardzo niewyspanych. Obliczyłam, że o godzinie ósmej powinniśmy być na miejscu. Szliśmy bardzo wolno. Nie chciałam ich poganiać ale wolałam  dojść szybko do obozu i mieć już później spokój.
- Ile jeszcze? - pytała zmęczona Kelly.
  Nie nawykła do takich wędrówek. Cóż ja zresztą też nie ale po wyprawie po horkruksy byłam mocno zahartowana.
- Według moich obliczeń jeszcze trzy kilometry. - odparłam.
  Rzeczywiście niewiele się pomyliłam. Po niecałej godzinie dotarliśmy na miejsce. Okazało się, że naszym instruktorem jest prawdziwy tyran. Miał na imię Scott.
- Wreszcie jesteście panienki! - zawołał Scott. - Witajcie na obozie przetrwania. Będziemy trenować waszą wytrzymałość zarówno psychiczną jak i fizyczną. Na początek rozłóżcie swój namiot i przebierzcie się w jakieś wygodniejsze ubrania. Macie na to piętnaście minut.
  Kiwnęliśmy głowami i nawet nie wiedzieliśmy od czego się zabrać. Cóż, rozkładanie namiotu zajęło nam ponad godzinę. Scott bardzo się na nas zdenerwował. Szybko się przebraliśmy i musieliśmy biegać dziesięć okrążeń wokół obozu. Później robiliśmy po pięćdziesiąt pompek. Mike i Malfoy zupełnie nie wiedzieli co to są pompki no i  dostali po sto pięćdziesiąt. Następnie robiliśmy po sto pajacyków i znów biegaliśmy. Uporaliśmy się z tym wszystkim do godziny dwunastej popołudniu. Nasz namiot był tylko trochę magiczny. W środku znajdowały się cztery mocno ściśnięte do siebie łóżka. Miałam ochotę na kąpiel. Było mi tak gorąco i byłam tak spragniona jak nigdy. Z drugiej strony kąpiel w jeziorze na początku marca to niezbyt komfortowa sytuacja. Postanowiłam zaryzykować. Kelly uznała, że woli śmierdzieć niż wejść do lodowatej wody w jeziorze. Jezioro było niedaleko obozu. Wzięłam ze sobą mydło, szampon i rzeczy na przebranie. Od razu postanowiłam wyprać mój przepocony dres. Na szczęście nikt mnie nie widział dlatego mogłam na spokojnie się rozebrać i wykąpać. Woda rzeczywiście była lodowata. Trzy raz wchodziłam do wody i od razy z niej wybiegałam. Umyłam włosy i je wypłukałam. Cały czas rozglądałam się wokół czy ktoś mnie nie obserwuje. Na szczęście nikogo nie  było. Od razu wytarłam się ręcznikiem i ubrałam w suche ubrania. Poczułam się o niebo lepiej. Gdy szłam w stronę namiotu zauważyłam, że do obozu przybywają coraz to nowi rekruci. Dobrze, że my mieliśmy już to wszystko za sobą. Weszłam do namiotu i od razu położyłam się do łóżka. W namiocie siedział tylko Malfoy i chyba czytał książkę. Był bez koszulki. Starałam się nie zwracać na niego większej uwagi. Poza tym było mi strasznie zimno. Blondyn chyba to zauważył bo od razu podszedł obok mnie i zaczął dotykać po całym ciele. Na początku go odpychałam ale później sama zaczęłam się do niego przytulać.
- Chociaż raz przydałeś mi się na coś. - odparłam i pogłaskałam go po nagich plecach.
- Tak się kończą wodne eskapady. - skwitował Draco lekko się uśmiechając.
  Czy on...?
- Ale masz przerażoną minę Granger.
- Chyba nie widziałeś mnie nagą? - zapytałam.
  Teraz naprawdę czułam się przestraszona. Przez chwilę milczał.
- Nie, ale żałuję. Na drugi raz uprzedź mnie kiedy będziesz szła nad jezioro. Z chęcią pomogę ci umyć plecy albo coś innego...
- Zboczeniec. - odparłam i go lekko szturchnęłam.
- To coś złego że chce podziwiać twoje zgrabne ciałko, hm?
  Tym razem uderzyłam go dwa razy mocniej.
- Dobra, dobra. Ale pocałować byś mnie mogła...
  Przez chwilę się zawahałam ale uznałam, że chwila takiego relaksu dobrze mi zrobi. Delikatnie go pocałowałam w usta, ale ona zaczął pogłębiać pocałunek i wodzić palcami po moim ciele. Gwałtownie się od niego odsunęłam.
- Chodźmy zobaczyć co inni porabiają. - zaproponowała i od razu się od niego odsunęłam.
  Zrezygnowany i chyba lekko wkurzony Draco wrócił do swojego łóżka i nie miał zamiaru ze mną więcej rozmawiać. Wyszłam tylko na chwilę z namiotu ale uznałam, że nic ciekawego się nie dzieje dlatego położyłam się spać.

***
   Spałam grubo przez pięć godzin. Obudziłam się około szóstej rano. No i chyba w porę bo Scott kazał nam rozpalić ognisko oraz przygotować kiełbaski. Okazało się, że nasi profesorowie przysłali nam kiełbaski i mięso na ruszt abyśmy mogli się trochę posilić. Oczywiście nikt nie wiedział jak to zrobić. Uznałam, że muszę jakoś każdym pokierować. 
- Potrzebne nam jest drewno z lasu i długie patyki. Ja posiadam zapałki więc...
- Co to są zapałki?- zapytał Blaise. 
 Ehhh....
- Zapałkami będziemy mogli podpalić drewno i dzięki temu rozpalimy ognisko. - wyjaśniłam. - Najlepiej niech każdy znajdzie dla siebie jakiś patyk na który nadzieje kiełbaskę i mięso. 
  Chłopaki zajęli się zbieraniem drewna. Gdy okazało się, że odpowiednia liczba można było rozpalić ognisko. 
- Czego ci mugole nie wymyślą... - westchnęła Astoria. 
  Każdy nadział sobie na patyk kiełbaskę i trochę mięsa. Oczywiście musiałam im zaprezentować jak odpowiedni trzymać nadziane patyki. Moi przyjaciele oprócz Harry'ego wyglądali na bardzo zafascynowanych. No, a ja próbowałam jakoś zamaskować swój kiepski nastrój. Schowałam się w namiocie aby się porządnie rozpłakać. Nie wiem nawet dlaczego. Prawda jest taka, że boję się zbliżyć do jakiegokolwiek mężczyzny. Z Malfoy'em jest inaczej ale gdy on zaczyna mnie dotykać to ja panikuję. Nie wiem jak mam sobie z tym poradzić. Cieszę, że Jamesa tu nie ma ale jednocześnie wciąż czuję jego obecność. Wiem, że głupio to brzmi ale dla mnie seks czy cokolwiek innego będzie błędem. Nie jestem na to gotowa. Wiem, że trochę minęło czasu od tamtego incydentu ale wciąż widzę jego twarz,  słyszę jego śmiech, czuję dotyk i przypominam sobie. Wiem, że nie mówiąc o tym nikomu robię wielki błąd ale nie umiem się przełamać. 
- Granger, śpisz? - usłyszałam Malfoy'a. 
  Udawałam, że śpię. 
- Wiem, że nie śpisz, otwórz oczy i mnie wysłuchaj. - rozkazał Draco. 
- Myślałam, że jak nic nie powiem to się ode mnie odczepisz. - westchnęłam. - Mów co tam masz do powiedzenia i daj mi spać. 
- Wiesz, że na mnie działasz? Twoje usta, twoje oczy, twój dotyk są dla mnie ciągłym utrapieniem. W tym momencie mam ochotę się na ciebie rzucić ale tego nie zrobię bo wiem, że coś się trapi. Boisz się tego. Będę trzymał się z boku, pocałuję ci kilka razy. Mam nadzieję, że w końcu zdobędziesz się na to aby powiedzieć mi prawdę. 
- A jeśli to coś złego? - zapytałam. - Coś co może jeszcze pogorszyć nasze stosunki? 
- Jakoś to przeżyję. Poza tym chcę abyś była ze mną całkowicie szczera, maleńka. 
  Blondyn delikatnie pocałował w czoło i położył się obok. 
- Dzięki , Malfoy. - odparłam. - Nie myliłam się mówiąc, że jest w tobie coś dobrego. 
- Nie rozczulaj się. To tylko pozory skarbie. 
  Zasnęłam z uśmiechem na twarzy....

***
I jest nowy rozdział Ogólnie podoba mi się ten rozdział. Poza tym zawsze mi się marzyło pojechać na taki obóz, dlatego wplotłam go tutaj. To jest jeden z ważniejszych rozdziałów pod względem uczuciowym. Niedługo wszystko się powyjaśnia. Powoli dobiegamy do końca. Zapraszam do czytania i komentowania. 
Przepraszam za błędy. 

Mia


20 komentarzy:

  1. Hej !
    Rozdział cudowny !
    Też chciałabym pojechać na taki obóz ! A Malfoy, na dodatek bez koszulki to taki obozowy raj :*
    Czekam na następny :)
    Szkoda, że powoli zbliżamy się do końca :(
    Pozdrawiam i życzę weny :)
    Layls

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :D Po prostu kocham jak piszesz <3
    Jejku, przeczytałam już tyle opowiadań o Blinny, że jak zobaczyłam u Ciebie, że Blaise jest z Kelly, to chwilę potrwało za nim pojęłam, o co chodzi :P :) Ale i tak uważam, że rozdział jest genialny, taki uczuciowy Draco, mrrr <3 ;* Fajny pomysł z obozem przetrwania, ja osobiście jestem chyba zbyt leniwą osobą, żeby na takie coś pojechać, ale lubię słuchać / czytać o tego typu rzeczach :) Coś mi sie wydaje, że Mionka nie spotka się z Lucasem (a szkoda, bo bardzo go lubię jako postać i wogóle Ed'a Weswick'a <3 ), bo obóz trwa tydzień, a umówili się w sobotę :(
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział :)
    Życzę duużo weny ;*
    e_schonheit

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że Draco i Hermiona zbliżają się do siebie, ale mam nadzieje, że to nie jest chwilowe.
    Miona powinna z kimś porozmawiać. Ta cała sytuacja doprowadza ją na skraj psychiki.
    Myślę, że albo Lucas albo Draco chętnie pozostaną jej powiernikiem, tylko troszkę obawiam się o reakcje tego drugiego.
    Pozdrawiam,
    la_tua_cantante_

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak słoodko <3. Draco zaczyna być bardziej miły w stosunku do Hermiony :). Biedna cały czas rozmyśla o tamtym incydencie... Niech powie Draco! On spróbuje jej pomóc.
    Nie chce, aby Hermiona była z Lucasem ma być z Draco! Wydaje mi się, że on będzie coś do niej czuł, chociaż może się myle, ale ona ma być z Draco! Są dla siebie stworzeni!
    Pozdrawiam!
    Amy ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam na wyjaśnienia bardzo, ale to bardzo niecierpliwie <3 Draco jest dla mnie zagadką i szczerze mówiąc nie wiem czy potrafiłabym w pełni zaufać takiemu facetowi. Nie mogę się doczekać tego co wymyślisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyjaśniaj, wyjaśniaj, bo czekam niecierpliwie. :I
    Jak to zbliżamy się do końca? Przecież... jak ten czas leci. :(
    Rozdział jest naprawdę fajny, tylko Draco działa mi na nerwy. Hermiona go przytula, a on fochy strzela, błagam. Potem zachowuje się jak kompletnie zakochany w Hermionie, no idiota po prostu.
    Czekam na następny. :(
    ~Salvio

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż faceci już tacy są :D hehe, doprowadzający do szału

      Usuń
  7. Świetnie. Ej! Na początku Minerwa powiedziała że bedzie ich 4 a teraz piszesz że jest hermiona, draco, blaise, astoria, harry... a mike i kelly jest z nimi czy nie? Wtf? Nie ogarniam. Ale rozdział wspaniały...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo każda drużyna ma czterech członków, ale drużyn jest o wiele więcej. ;)

      Usuń
  8. Ojej, jak slicznie :) koncowka byla piekna, a teraz oby tak bylo do konca :)
    Team Dramione <3

    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. SUPER. Mam nadzieję że Herm wyzna Draconowi to że James ją zgwałcił. Ale Draco będzie ją pocieszłał. No i mam nadzieję że będą razem. Czekam na więcej
    ~ Mionka

    OdpowiedzUsuń
  10. Genialne ♥ Draco i Hermiona są boscy :) Mam nadzieję, że ona powie mu prawdę. Pomysł z obozem fajny, może być ciekawie :D
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. No mi też się podoba ! I to nawet bardzo :)
    Draco w końcu jest takie kochany i czuły. Taki jakiego kocham najbardziej.
    Mam nadzieję, że Hermiona powie mu o tym gwałcie.
    Dramione True Love <3

    OdpowiedzUsuń
  12. No i wreszcie nie narzekasz na rozdział, bo naprawdę KAŻDY jest świetny :)
    Mam taką cichuteńką, szepczącą w zakątku umysłu nadzieję, że Lucas ( taaakie ciaaaacho ) coś pokrzyżuje 'niecne' plany Draco :D
    Pozdrawiam,
    L. ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. O matko! Normalnie nogi uginają mi się na samą myśl o słowach, które wypowiadał Draco. Taki niedostępny, a jednak pełen uczuć.. Kto by pomyślał?
    Hermiona zdecydowanie powinna powiedzieć mu o tym, co zrobił jej James. I to jak najszybciej! Domyślam się, że mogłoby to wiele zmienić, ale jeśli Malfoy'owi faktycznie na niej zależy, to będzie miał w nosie kuzyna, co zresztą już poniekąd udowodnił.
    Sam pomysł z obozem dość oryginalny, nie powiem, że nie. Zapewne to też miał być jeden z powodów, dla których nasza parka miałaby się do siebie zbliżyć i ja nie mam nic przeciwko temu.
    Bardzo mnie ciekawi dalsza akcja, zwłaszcza jeśli chodzi o uczucia Hermiony względem Draco, zważywszy na to, że, jak sama nas poinformowałaś, koniec tego opowiadania nastąpi już niebawem. Bo co do jego uczuć to nie mam żadnych wątpliwości, tylko ta Miona taka uparta... No cóż, kobiety :D
    No i chciałam dodać jeszcze, że z jednej strony fajnie, że Hermi ma opiekuna, który nad nią czuwa, ale z drugiej wkurza mnie ten Lucas, bo przez niego wszystko się znacznie komplikuje...
    Mam jednak nadzieję, że Hermiona wybierze, tak jak POWINNA. (if you know what I mean :D)
    I nie masz co narzekać, rozdziały są dobre i o to chodzi. :)
    Czekam na kolejny rozdział!
    Pozdrawiam,
    Silje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i zapomniałam dodać, że scena z tym tuleniem była mega słodka <3

      Usuń
  14. Brawo, brawo, brawo! Bardzo fajny rozdział, czytałam z zapartym tchem! Uwielbiam takie motywy, w których jest dużo czułości, a końcowa scena z Malfoyem była zabójcza ;) Mam nadzieję, że w końcu mu powie o co chodzi, a Draco zabije tego swojego kuzyna ;P O obozie sama nw co myśleć, to się okaże ;D jestem jednak przekonana, że Draco dzięki temu będzie miał okazję, aby sprawdzić się jako prawdziwy mężczyzna ;D
    Dziękuję za przyjemnie spędzony wieczór z Twoim opowiadaniem ;)
    www.hgwk.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny, zresztą jak zawsze :*
    H A R I E T T A

    OdpowiedzUsuń