Każdy dzień w obozie jest bardzo męczący. Po tak wzmożonym wysiłku mam tylko ochotę tylko i wyłącznie spać. Najczęściej śpię w łóżku Malfoy'a. Wiem jak to wygląda, ale tak wcale nie jest. Ja i on to kompletnie zakręcony układ. Mimo wszystko lubię spędzać z nim czas. Scott torturuje coraz to nowymi treningami i ćwiczeniami siłowymi. Jeszcze dokładnie trzy dni, do końca tego przeklętego obozu. Jutro sobota więc Scott nam zapowiedział, że tego dnia wybierzemy się do miasteczka o nazwie Eastbourn*. Podobno spędzimy czas w parku rozrywki oraz zagramy w tenisa. W końcu coś niewymagającego siły.Jutro jest sobota, a to znaczy... Umówiłam się z Lucasem. Nic mu nie wspomniałam o moim pobycie w obozie. Pomyśli sobie, że go wystawiłam. Niestety nie posiadam ani różdżki ani telefonu aby go jakoś powiadomić. Liczę na cud. Nie chcę tracić z nim kontaktu. Malfoy cały czas zerkał mi przez ramię.
- Czego chcesz? - zapytałam odsuwając pamiętnik jak najdalej od niego.
- Coś ty taka niemiła? - zapytał przymilnie Draco cały czas bawiąc się moimi włosami.
- Jestem zła i lepiej nie zbliżaj się do mnie póki mi się nie polepszy.
- Pierwszy raz nie z mojego powodu. Słucham, co się stało?
- Nie ma o czym mówić. Po prostu jutro ktoś mnie znienawidzi. To wszystko.
- Ciebie? No cóż czasem potrafisz być wredna ale ogólnie myślę, że przesadzasz.
- Wcale. Co byś zrobił gdybyś się z kimś umówił, a ten ktoś by cię perfidnie wystawił?
- Kilka razy się zdarzyło abym to ja kogoś.. Czekaj, czekaj. Umówiłaś się z kimś na randkę? Z jakimś facetem? Kim on jest?
- Mogłam ci nie mówić. - westchnęłam. - Z przyjacielem. I to nie miała być randka. Zwykłe spotkanie towarzyskie.
- Tak to się teraz mówi.... Z kim się spotykasz, Granger?!
- Nie denerwuj się, Malfoy. - odparłam. - Z przyjacielem. I z niczego nie muszę ci się tłumaczyć.
- Prawda, nie musisz.
I odszedł. Nie rozumiałam zachowania Malfoy'a. To znaczy coś tam świtało mi w głowie, że może jest troszeczkę zazdrosny. Tylko zupełnie nie miał o co być zazdrosny. Lucas był przystojny, uroczy, godny zaufania aczkolwiek nie był Malfoy'em. Nikt tak jak on nie potrafił mnie zdenerwować ani doprowadzić do płaczu. Z nim się śmiałam i przez niego najczęściej płakałam. Położyłam się na łóżku aby się trochę zdrzemnąć. Niestety Kelly wraz z Blaisem spędzali wspólnie czas w namiocie. Na dworze było dość zimno i za bardzo nie miałam się gdzie podziać. Oczywiście znowu byłam sama. Malfoy mnie unikał, a z moim zdrowiem nie było zbyt dobrze. Całe popołudnie spędziłam na dworze. Gdy weszłam do namiotu to cała się trzęsłam. I chyba nawet miałam gorączkę.
- Herm, jak ty się czujesz? - zapytała zatroskana Kelly.
Teraz zatroskana, a kilka godzin wcześniej nic jej to nie obchodziło.
- Ź-źle.. - jęknęłam.
Czułam, że mój stan z każdą chwilą coraz bardziej się pogarsza. Do namiotu wszedł Mafloy, który od razu zauważył moją niedyspozycję.
- Granger, jesteś cała rozpalona. - wyszeptał Malfoy przytykając rękę do mojego czoła.
Kelly szukała w plecaku czegoś co mogło by obniżyć gorączkę. Z plecaka wyciągnęła niewielką fiolkę z różowym płynem w środku.
- Wypij, to dobrze ci zrobi. - odezwała się Kelly.
Posłuchałam ją i powoli wypiłam różowy płyn. Jakby trochę poczułam się lepiej ale głowa wciąż mnie bolała. Uznałam, że najlepiej będzie jeśli spróbuje zasnąć. Przy moim łóżku siedział Malfoy. Postanowiłam go potraktować tak jak on mnie. Zachował się jak dzieciak, który tak naprawdę nie wie czego chce. Ja wiem czego chcę nie pozwolę być tak traktowana. Oczekuję szacunku.
- Zamierzasz mnie tak ignorować, Granger? - zapytał Draco. - W sumie prawidłowo. Zareagowałem trochę zbyt emocjonalnie. Przecież możesz spotkać się z kim chcesz. Nic mi do tego.
Mów Malfoy, chętnie posłucham.
- Jestem zazdrosny. - wyznał blondyn. - To dla mnie pierwszy raz więc oczekuję zrozumienia.
Jak jeszcze go trochę podenerwuję to nic się nie stanie.
Złapałam go za rękę i przytuliłam do siebie.
- Jesteś idiotą, wiesz? - zapytałam.
- Nie pozwalaj sobie. - odparł Malfoy i tak wsunął się pod kołdrę.
10.03.2004r. sobota
Dzisiejszy dzień zapowiadał się całkiem miło. Mieliśmy cały dzień dla siebie. Spędzaliśmy czas w miasteczku Eastbourn. Nikt tam nie byłam więc bardzo ucieszyła mnie taka wycieczka. Poza tym obecność Malfoy'a tym bardziej poprawiała mi humor. Nie wierzę, że to napisałam. Przez większość pisania swojego pamiętniku wspominałam tylko jak bardzo go nienawidzę. A teraz? Boję się napisać, że go lubię i że go... No właśnie, a jeśli on nie czuje tego samego? A jeśli z jego strony to jakaś gra? W trakcie gry w tenisa zastanawiałam się nad sensem mojego życia i w sumie nic mądrego nie wymyśliłam. Ginny jakoś dawała sobie ze wszystkim radę. Nie rozmawiałyśmy zbyt często ale wierzyłam, że to jeszcze się kiedyś zmieni. Luna żyje miłością i nie zwraca na nic uwagi, Kelly chyba zapałała miłością nie tylko do Zabiniego ale również do sportu. Zauważyłam, że Scarlett siedzi sama w kącie. Po wygranym secie z Pansy Parkinson (Jestem najlepsza!) postanowiłam z nią porozmawiać.
- Scarlett, co ty taka smutna? - zapytałam.
W sumie to było głupie pytanie.
- Nie jestem smutna. Po prostu nie mam ochoty na te wasze głupie zabawy. - wyjaśniła Scarlett.
Auć. Zabolało. Może spróbuję inaczej.
- Mi też go brakuję. - odparłam. - Bardzo za nim tęsknię.
- Ja za nikim nie tęsknię...
- Kogo ty chcesz oszukasz?
- Odwal się Granger.
- Mówisz zupełnie jak Malfoy. - stwierdziłam lekko uśmiechając się do niej.
- Coś czuję, że niedługo zostaniemy rodziną. W końcu ty i mój brat macie się ku sobie.
- Prędzej Astoria zmądrzeje niż twój brat mi się oświadczy. - odparłam i się głośno roześmiałam.
- Jeszcze się zdziwisz. - odparła Scarlett.
Park rozrywki był dla mnie drugim domem. Może i nie jestem wysportowana ale odwagi mi nie brakuje. Zaliczyłam wszystkie najbardziej niebezpieczne kolejki górskie. Rodzice często mi zabraniali wchodzić tu i tam jako dziecko ale teraz nie zawahałabym się przed niczym aby to powtórzyć. Całą grupą wybraliśmy się do pubu. Okazało się, że w pubie była grana muzyka na żywo. Byliśmy zachwyceni.
- Ci mugole to jednak są pomysłowi. - westchnęła Astoria.
Nie znałam jej od tej strony. Zawsze gardziła takimi jak ja, a teraz jest zachwycona. Zapewne to było tylko chwilowe. Zamówiłam piwo i usiadłam przy stoliku obok Luny i Mike'a. Do stolika przysiadł się także Malfoy. Luna cały czas nas obserwowała. Miałam wrażenie, że nie jest zachwycona z tego co się dzieje między mną, a nim. Co jakiś czas kręciłam głową w rytm muzyki i sobie podśpiewywałam. Malfoy cały czas mi się przyglądał.
- Co? - zapytałam.
- Nic, lubię jak taka jesteś.
- Jaka?
- No jak jesteś sobą. W moim towarzystwie zawsze byłaś taka jakaś spięta. Teraz powolutku to się zmienia. Mam nadzieję, że już tak zostanie.
- To skomplikowane, Malfoy. - wyszeptałam.
- Wiem, powiesz mi jak będziesz na to gotowa.
Przytuliłam się do niego. Zamknęłam oczy. Tak by mogło zostać już na zawsze. Przypomniałam sobie, że nic przecież wiecznie nie będzie trwać. W końcu Malfoy się mną znudzi i przestanie się mną interesować.
Z powrotem wracaliśmy w bardzo wolnym tempie. Spędziłam miło ten dzień. Zauważyłam, że ze Scottem rozmawia jakiś mężczyzna. Gdy go rozpoznałam omal nie zemdlałam.
- Lucas?! - zawołałam.
- Cześć, Herm. - powiedział Lucas i delikatnie mnie objął.
- Co ty tu robisz?
- Mieliśmy się spotkać w Hogsmeade. Czekałem na ciebie ponad dwie godziny ale się nie pojawiłaś. Myślałem, że coś ci się stało dlatego poszedłem porozmawiać z McGonnagall. Ona mi powiedziała gdzie jesteś. No i jestem.
- Cieszę się. - odparłam. - Zapraszam cię do mojego namiotu.
W namiocie siedziała Kelly wraz z Blaisem oraz Malfoy.
- Słuchajcie, to jest Lucas. - oznajmiłam.
- Ja już nie muszę się przedstawiać. Ja i Lucas dość dobrze się znamy. - powiedział zimno Malfoy podając mu rękę.
Popatrzyli na siebie z taką widoczną w stosunku do siebie wrogością, że aż sama nie wiedziałam co tym mam myśleć. Lucas zapewne uznawany jest za zdrajcę i dlatego Malfoy go tak nie lubi. Każdy ma prawo popełnić błąd. Jesteśmy tylko ludźmi.
- Chodźmy na zewnątrz, co? - zaproponował Lucas.
- Dobrze.. - odparłam. - Ale mi zrobiłeś niespodziankę.
- Mieszkasz z Malfoy'em w namiocie? Nie boisz się? Przecież to śmierciożerca.
Nie podobał mi się ton w jaki sposób mówił o Draco.
- Każdy ma prawo popełnić błąd. To nie jest zły człowiek.
- Bronisz go jakby nie wiem kim dla ciebie był... - zakpił Lucas.
- Nie muszę ci się z niczego tłumaczyć - odparłam.
- Zakochałaś się w nim. - powiedział cicho Lucas.
Nie patrzył mi w oczy. Jednak z jednym stwierdzeniem miał rację i dopiero teraz zdałam sobie z tego sprawę. Zakochałam się. W Malfoy'u. Dlaczego akurat w nim?
- Tak, kocham go. - przyznałam.
- On na ciebie nie zasługuje. - powiedział Lucas. - Zabił tylu ludzi, nie przeszkadza ci to?
- Lucas, ludzie się zmieniają.
- Ale nie tacy. Hermiono, będę już się zbierał. - odparł Lucas. - Do zobaczenia.
I już go nie było. Wszystko się pogmatwało. Łatwiej było uciekać i nie słuchać głosu serca. Teraz to jest niemożliwe. Gdy wróciłam do namiotu wszyscy już spali. W moim łóżku spał Draco. Położyłam się obok niego.
- Śpisz? - zapytałam.
Nie odpowiadał. Nawet jeśli mnie znienawidzi i już nigdy się do mnie nie zbliży muszę mu powiedzieć o Jamesie.
***
15.03.2004r, czwartek
Do Hogwartu wróciliśmy trzy dni temu. Przez te trzy dni nic wielkiego się nie zmieniło. No może oprócz tego, że zdecydowałam się wyjawić Malfoy'wi swój sekret. Nie wiedziałam czy mogę mu zaufać ale tylko jemu jednemu miałam odwagę to wszystko opowiedzieć. Umówiliśmy się w Pokoju Życzeń. Mieliśmy być tylko my. Na początku żartowaliśmy i wygłupialiśmy się.
Wiedziałam, że teraz albo nigdy.
- Draco, muszę ci coś powiedzieć. - odparłam.
- Hm?
- Nie wiem jak mam to ci powiedzieć. Boję się, że mnie znienawidzisz i przestaniesz ze mną rozmawiać.
- Nigdy się tak nie stanie. - powiedział poważnie Malfoy. - Powiedz co się stało.
- Zostałam zgwałcona. - wyszeptałam.
Mimowolnie po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Nie mogłam spojrzeć mu prosto w oczy. Po prostu nie potrafiłam. Wstydziłam się ale musiałam mu to powiedzieć. Nie mogłam go cały czas odpychać i tym samym nie mogłam cały czas uciekać przed uczuciem do niego.
- Kim on jest? - zapytał ostro Draco.
- James. - odparłam.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś?! - wykrzyknął blondyn. - Zabiję go!
- Bałam się. On mi groził. Nie mogłam, poza tym przez ten cały czas pomiatałeś mną. Po prostu nie mogłam... - szlochałam. - Nienawidzisz mnie?
- Nie, po prostu jestem wściekły. Na ciebie za to, że mi nie powiedziałaś i na niego za to, że jest takim draniem. Ale nie martw się. On za to zapłaci jak najwyższą cenę. Obiecuję ci to.
- Nie rób głupot, proszę cię. - poprosiłam.
- Dlaczego nikomu o tym nie powiedziałaś?
- Nie wiesz jak to jest. On mnie splamił. Chciałam zapomnieć ale to wszystko wciąż do mnie wracało. Poza tym on mi groził, zastraszał i bałam się, że znów mnie zgwałci. To było takie obleśne. Dotykał mnie, a ja nie mogłam zapanować nad emocjami. Byłam w jakimś transie. Nie potrafiłam się nawet obronić. To było takie...
- Ciii... - powiedział Draco. - Póki ja tu jestem to będę cię chronił i nie pozwolę aby coś ci się stało.
* - takie miasteczko istnieje w Anglii lecz nie jest wcale takie małe. To już moja inwencja twórcza.
***
Rozdział taki sobie. Czy Lucas jeszcze się pojawi? Tak w jedynym rozdziale. Już niedługo koniec ale jeszcze się nie żegnam. Mam mało czasu dlatego jeden rozdział na tydzień. Jeszcze trzy tygodnie zostały do wystawiania ocen więc mam sporo sprawdzianów, popraw itp. Dziękuję wszystkim którzy komentują. Jesteście weri speszyl czyli wyjątkowi no i emejzing <3 Za każdym razem gdy widzę nowy komentarz to popadam w samozachwyt. Nawet gdy to krytyka. Komentarze oznaczają, że czytacie i to jest właśnie to co lubię. Każdy komentarz to nowa korona dla króla Juliana,
Zapraszam do czytania i komentowania.
Życzę wszystkim weny i przepraszam za błędy. Od tej nauki niedługo wybuchnę :D
Mia
1
OdpowiedzUsuńCudo <3
Wiki kluge
Kocham *-*
OdpowiedzUsuńHej.:)
OdpowiedzUsuńRozdział cudny. Reakcja Lucasa przesadzona.
Dobrze, że Hermiona w końcu się komuś zwierzyła.
Mam nadzieję, że Draco nie zrobi żadnej głupoty.
Ja to cię podziwiam, że w ogóle znajdujesz czas na pisanie. Wiem jak jest przed maturą. Te ciągłe powtórki. Mi się funkcja kwadratowa śni po nocach.. Jesteś moim guru.:D
Pozdrawiam,
la_tua_cantante_
Żebyś wiedziała, nieważne co się dzieje, co liczysz i jaki dział ale licz deltę. :D Pisanie pozwala mi zapomnieć choć i tak jest ciężko znaleźć chwilkę czasu, ja też trzymam za ciebie kciuki ;P
UsuńDelta zawsze spoko!
UsuńŚwietna notka. Super, że wszystko wyszło na jaw, mam tylko nadzieję, że Draco nie narobi głupot. Wszystko zmierza w dobrym kierunku i mam nadzieje, że tak zostanie aż do końca :)
OdpowiedzUsuńhttp://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
LOVE LOVE LOVE. Jest SUPER! No. Dobrze że Miona powiedziała Draconowi o Jamesie. Biedna. Liczę na więcej
OdpowiedzUsuńPozdro.
~ Mionka
Rozdzial jest c u d o w n y! :)
OdpowiedzUsuńWszystko sie uklada. Jest naprawde dobry, chyba zalicze do jednych z moich ulubionych. Siedze na lekcji matematyki i sie sama do siebie usmiecham, a przeciez jest kartkowka. :o
Niech Lucas i Malfoy beda walczyc o Hermione, o.
Pozdrawiam i zycze weny!
PS nowa miniaturka u mnie. ;*
Jej, jaki cudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńUdało mi się chwilę skorzystać z internetu, którego aktualnie nie mam i patrzę, a tu taka miła niespodzianka :D
Świetny rozdział, szczególnie spodobał mi się moment:
"- Prędzej Astoria zmądrzeje niż twój brat mi się oświadczy. - odparłam i się głośno roześmiałam.
- Jeszcze się zdziwisz. - odparła Scarlett."
Coś przeczuwam te oświadczyny w najbliższym czasie :D
Lucas - Ed, Ed - Lucas, jakoś po prostu nie umiem sobie tak go wyobrazić po prostu. Może dlatego, że jestem po prostu w nim zakochana po uszy :P Ale w końcu wiele ludzi ma jakieś drugie oblicze.
Cieszę się, że Miona powiedziała Smoku o Jamesie. O by tylko Draco nie narobił głupot ;)
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :)
Życzę weny ;*
e_schonheit
Jag to Lucasa już nie będzie ? jag to ;((((((((((((( my life ends...
OdpowiedzUsuńAle rozdział jest genialny < 3 Herm się wreszcie przyznała, ale i tak coś czuję, że to nie koniec...
Ale mój Lucas...
Pozdrawia
Zrozpaczona...
L. ;*
Lucas jeszcze się pojawi, w jednym albo w dwóch ale to już epizodycznie ;) Jest jej opiekunem więc będzie ją obserwował z dala. Już i tak za dużo powiedziałam, heh
Usuńboski <3
OdpowiedzUsuńTen Lucas namiesza... Jeszcze się tal bardzo nie lubi z Draco ;/. Zresztą wiedziałam, że tak będzie, bo dziwne byłoby gdyby nagle zaczęli sie lubić...
OdpowiedzUsuńTylko ciekawi mnie dlaczego się tak nienawidzą... Rozumiem, że Draco był śmierciożercą, ale dlaczwego aż tak?
Coś zaszybko Draco polubił Hermione... Jabym to dłużyła i dłużyła, aby się to skończyło dopiero za parę miesięcy :D.
Pozdrawiam!
Amy ;)
Bardzo fajny rozdział :)
OdpowiedzUsuńFantastyczny rozdział, spodobał mi się. Wciągnął mnie i nawet się nie zorientowałam kiedy skończyłam go czytać :))
OdpowiedzUsuńGenialnie.
Pozdrawiam
Charlotte Petrova
Malfoy taki słodki. Ile bym dała zeby znaleźć takiego chłopaka w realu...
OdpowiedzUsuńFajny rozdział. Czuć uczucia, mimo że nie jest nimi przeładowany. Jest słodki, ale nie sielankowy. Idealny po prostu.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ;)
Nareszcie mu powiedziała.
OdpowiedzUsuńZazdrosny Draco. Bezcenne :)
W końcu wyznała, że go kocha. Co prawda nie jemu, ale to już coś.
Czyżby Lucas był zazdrosny ? Myślę, że zakochał się w Hermionie.
Rozdział jak zwykle cudowny ;>
Dramione True Love <3
Mia, proszę -0 nie obraź się na mnie, ale moim zdaniem robisz z Hermiśki taką... ciotę.
OdpowiedzUsuńJa rozumiem - została zgwałcona, okay ( A raczej nie okay ), ale wiesz - charakter Granger nie pozwoliłby jej wpadać w taką czarną dziurę.
Naprawdę, nie chcę byś była zła, albo w jakiś sposób zmieniła podejście do mnie, ale musiałam to napisać. Zresztą, krytyka jest jak najbardziej wskazana, prawda ?
Jesu, powiedz że prawda... A jeśli nie, po prostu usuń ten komentarz, zrozumiem :)
Pozdrawiam,
Mad.
P.S. Życzę wytrwałości w nauce do matury - choć mnie samą czeka ona dopiero za trzy lata, już zaczynam się nią przejmować...
Przecież nie jestem zła. Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie ;) Matura ehhhh, zazdroszczę Ci że dopiero za trzy lata. :P
UsuńA co do Hermiony to tak naprawdę żadna z nas nie wie jak by postąpiła. Ja mam silny charakter, a na przykład nie wiem jak bym sobie poradziła, dlatego ją tak pokazałam heh, ciotka :D
UsuńNiesamowity, reakcja Draco <3.
OdpowiedzUsuńangelhell
Świetne, po prostu się zakochałam <3
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam wszystkie rozdziały za jednym razem.
Ta reakcja Draco... *.*
Czekam na następny.
~Inka
Zapraszam też do siebie:
http://dramioneisall4me.blogspot.com/
Draco, ty uczuciowy dupku x
OdpowiedzUsuńdziękuję x
<3 nareszcie Granger ile można czekać? Daviesa polubiłam nie powiem... Ale Malfoy i tak jest najlepszy xd. Zabiję go!
OdpowiedzUsuńH A R I E T T A
nareszcie powiedziała! i love your bloggg <<<<<<3333333
OdpowiedzUsuń