niedziela, 23 marca 2014

Rozdział 37

18.03.2004 r, niedziela
 Obudziłam się w dość dobrym nastroju. Poszłam do Wielkiej Sali aby spokojnie zjeść śniadanie. Zauważyłam dziwne spojrzenia i tak naprawdę nie wiedziałam o co im może chodzić. Luna podsunęła mi "Proroka Codziennego". Gdy spojrzałam na pierwszą stronę omal nie zemdlałam.

James Lestrange popełnił samobójstwo! 

Pod tym nagłówkiem było wklejone zdjęcie Jamesa. Jeszcze wtedy myślałam, że Lestrange jest miłym i sympatycznym chłopakiem. Zupełnie innym niż Malfoy. Jednak patrząc na to zdjęcie coś mi się tutaj nie zgadzało. Może i nie znałam go zbyt dobrze ale uważałam, że James był zbyt silny psychicznie aby popełnić samobójstwo. Przecież poprzysięgał zemstę i miał szansę na rychłe wyjście z Azkabanu. Myślę, że to nie było takie zwykłe samobójstwo i, że ktoś maczał w tym palce. Modliłam się aby to nie był Draco... Aby to wyjaśnić postanowiłam odwiedzić go w jego dormitorium. Poza ty chciałam go zobaczyć. Oczywiście spał. Godzina dwunasta popołudniu, a on jeszcze spał. Postanowiłam go obudzić. Widok zaspanego Malfoy'a był bezcenny. 
- Cześć kotku, co tam? - zapytał Draco jedną ręką delikatnie mnie obejmując, a drugą przecierał swoje zaspane oczy. 
- Sam zobacz. - odparłam i podałam mu gazetę do ręki. 
- Co jest... - urwał blondyn. - James... 
- Draco, powiedz, że nie miałeś z tym nic wspólnego. - odparłam. 
  Spojrzał na mnie ostro. Już mnie nie obejmował. 
- Jak mogłaś tak pomyśleć? - warknął Draco. - W sumie mogłaś, przecież jestem bezwartościowym dupkiem któremu nie zależy na zdaniu własnej dziewczyny. 
- To my jesteśmy parą? - zapytałam. 
  Kolejna gafa z mojej strony. 
- Ty w ogóle nie rozumiesz co ja do ciebie mówię. Obiecałem ci, że nie zrobię nic głupiego. Jesteśmy parą. Przynajmniej tak do tej pory myślałem. 
- Draco, nie wiedziałam, że ty mnie tak traktujesz. Myślałam, że...
- Nie jesteś kolejną z wielu jeśli o to ci chodzi, a teraz wyjdź. Chcę zostać sam. - powiedział ostro. 
  Ostro się na mnie wkurzył. W sumie słusznie. Choć wciąż myślałam, że miał coś z tym wspólnego. Zostawiłam gazetę na łóżku i wróciłam do swojego dormitorium. Miałam ogromne wyrzuty sumienia. No i nie sądziłam, że Draco postrzega mnie jako swoją dziewczynę. Mimo wszystko się cieszę. I tak muszę go jakoś ubłagać żeby mi wybaczył ale wszystko idzie ku dobremu. Ja i Malfoy ehhh, gdyby ktoś mi to kiedyś powiedział to... A właściwie to Luna mi kiedyś o tym wspominała. Ludzie którzy się zazwyczaj nienawidzą najczęściej się kochają. Przynajmniej w moim przypadku tak jest. Nie wiem czy Malfoy mnie kocha. Mężczyźnie mówią różne rzeczy, a później  postępują wbrew temu co mówią. Ważniejsze od słów są czyny dlaczego nie czekam na żadne "kocham cię". Po prostu chcę czuć, że mam go blisko siebie. Na dworze była piękna pogoda. Czułam, że zbliża się wiosna. Postanowiłam poczytać książkę na świeżym powietrzu. Chyba pierwszy raz od wieków zostawiam swój pamiętnik w pokoju. Uznałam, że nie będę się zastanawiać i użalać nad sobą tylko po prostu pójdę na błonia poczytać ciekawą książkę. Mam nadzieję, że z szczęśliwym zakończeniem.


♥♥♥
(Od tego momentu są to bezpośrednio przemyślenia Hermiony, jej odczucia nie opisywane w pamiętniku)
   
Miałam na sobie okulary przeciwsłoneczne. Czytałam romans. Może i to do mnie niepodobne ale czasem lubię się odstresować poprzez czytanie takich lekkich książek. Właściwie to już kończyłam gdy poczułam, że ktoś za mną stoi. Odwróciłam się i spojrzałam w górę. Ujrzałam uśmiechniętego Lucasa. 
- Cześć Lucas. - odparłam. 
  Od czasu naszej ostatniej rozmowy miałam do niego żal. Nawet nie próbował mnie zrozumieć. Po prostu się zakochałam i nic nie mogłam na to poradzić. 
- Herm, pięknie wyglądasz. - powiedział Lucas. 
- Głupoty gadasz. 
- Właściwie to przyszedłem się pożegnać. - wyjaśnił Davis. 
- Wyjeżdżasz? 
- Tak, ale nie martw się. Będę cały czas miał cię na oku. 
- Dlaczego nie możesz zostać w Londynie? - zapytałam. 
- Dobrze wiesz. Ty i Malfoy.... - westchnął Lucas. - Wciąż uważam, że on na ciebie nie zasługuje. To drań ale jesteś dorosła i wiesz co robisz. 
- Czemu go tak bardzo nienawidzisz? 
- To już dłuższa historia. Może ci kiedyś opowiem. Życzę ci szczęścia i zawsze bądź sobą. Nie zmieniaj się nawet dla niego. - powiedział cicho Lucas. 
- Będzie mi ciebie brakować. - odparłam. 
  Chciało mi się płakać. Będę za nim tęsknić. 
- Nie płacz. - odparł Lucas. - Obiecuję, że niedługo wrócę. 
  I odszedł. Czułam, że to z mojej winy Lucas wyjechał. Nie wiadomo czy jeszcze kiedyś go zobaczę. Na pewno bo przecież wciąż był moim opiekunem. Nawet przez moment pomyślałam, że może między mną, a nim coś być. Niestety serce nie sługa i zakochałam się w tym palancie Malfoy'u. Choć ostatnio Draco wcale nie zachowywał się jak dupek tylko jak dżentelmen. To było do niego całkowicie niepodobne. Zadziwiał mnie. Zresztą już nie pierwszy raz.
  Do swojego dormitorium wróciłam w dość parszywym nastroju. Weszłam do środka i zamarłam. Ubrania porozrzucane po całym pokoju, książki leżące na podłodze które wcale nie zachęcały do czytania, a mój pamiętnik... No właśnie, gdzie jest mój pamiętnik?! Podbiegłam do łóżka i zajrzałam pod poduszkę. Zawsze tam chowałam swój dziennik. Niestety nie było go tam. Co mi strzeliło do głowy żeby nie zabrać go tym razem ze sobą? Szukałam go wszędzie. Myślałam, że może coś mi się pomyliło i że schowałam go gdzieś indziej. Pamiętnik był dla mnie swego rodzaju terapią. Spisywałam tam moje wspomnienia, obawy, uczucia. Nie wyobrażałam sobie, że ktoś inny może go przeczytać i wykorzystać przeciwko mnie. Nawet nie zauważyłam gdy Malfoy wszedł do środka.
- Granger... - urwał Malfoy.
- Czego?! - zawołałam.
  Nie byłam w nastroju do rozmów, a tym bardziej do kłótni.
- Przepraszam cię Malfoy ale jestem załamana i nie mam ochoty się z tobą kłócić. Przyjdź jutro. - odparłam.
- Ten pokój wygląda jak po jakimś huraganie. - stwierdził blondyn.
- Jak przyszłam to już tak było. Nic mi nie zniknęło oprócz...
- Oprócz?
- Ktoś zabrał mi pamiętnik. - wyszeptałam. - Tylko w nim mogłam spisywać swoje odczucia, obawy, wspomnienia.
- Uważasz, że ktoś nie posiadający pamiętnika nie ma wspomnieć?
- Tego nie powiedziałam. Po prostu mi jest łatwiej spisywać je na kartce. Później mogę je co jakiś czas na nowo odtwarzać w głowie.
- Rozumiem. - powiedział Draco. - A wiesz, ja codziennie odtwarzam w swojej głowie nasz pierwszy pocałunek. To jest moje najszczęśliwsze wspomnienie.
  Zatkało mnie.
- Draco, przepraszam cię za dzisiaj. Poniosło mnie. - odparłam od razu zmieniając temat.
- Nad zaufaniem musimy jeszcze trochę popracować.W każdym związku są chwile zwątpienia. Jak to się mówi , wzloty i upadki, czy tak?
  Długo myślałam co mu odpowiedzieć. Moje być albo nie być.
- Draco, ja...
- Kocham cię. - odparł Draco. - Już dawno powinienem ci to powiedzieć ale przez większość czasu zachowywałem się jak kompletny palant. Ogólnie zrozumiem jeśli będziesz potrzebowała trochę czasu aby przetrawić to co ci właśnie powiedziałem.
- ...
- Granger, dlaczego nic nie mówisz?
- Też cię kocham. - odparłam i mocno się do niego przytuliłam.
  W sumie od tego ciągłego przytulania musieliśmy się położyć na łóżku aby jakoś wszystko podsumować.
- Zgubiłam pamiętnik, a znalazłam chłopaka. - stwierdziłam.
- No i to jakiego chłopaka. Mądrego, dobrego, przystojnego... - wyliczał blondyn.
- Już sobie nie dodawaj. - odparłam cały czas się śmiejąc.
- Tworzymy własną historię, Granger. Będzie ci potrzebny nowy pamiętnik. Ze mną na pewno nie będziesz się nudzić, kotku.
- Domyślam się. - odparłam.
   I tak cały dzień spędziliśmy na tworzeniu swojej własnej historii. Zawsze chowałam się pod stertami książek modląc się aby nikt nie zwrócił na mnie większej uwagi. Jak na złość Malfoy zawsze zwracał. Jego aroganckie zachowanie, pewność siebie i wredny uśmieszek zawsze mnie wnerwiały. No i wciąż tak jest. Tylko teraz gdy patrzę na niego to mam ochotę spędzić z nim całe życie. No i może spędzę, kto wie? Mimo wszystko będąc z nim czy będąc zupełnie sama  w końcu mam poczucie własnej wartości. Wiem jaka byłam i jaka jestem. Zmieniłam się. Teraz czeka mnie wielka niewiadoma lecz wiem, że sobie poradzę.  Bo miłość to największy skarb w życiu i nigdy nie należy wypuszczać jej z rąk.

♥♥♥
Miłość jest ty­ranem, wiesz? Nie da się jej uniknąć ani ut­rzy­mać na dys­tans. Przy­bywa, al­bo wra­ca, al­bo też zstępu­je, wszys­tko jed­no, i właści­wie możemy tyl­ko pod­nieść ręce do góry i być dob­rej myśli, prawda? 
- Jonathan Carroll 

***
Hej ho, Mia mnie zwą! 
To nie jest ostatni rozdział. Jeszcze będzie jeden. I od razu was uprzedzam, że początek rozdziału 38 czyli ostatniego może was zmylić. Mam nadzieję, że mnie nie zlinczujecie, heh. Ale to zleciało. 
Pozdrawiam wszystkim i życzę wam fajnej niedzieli i udanego przyszłego tygodnia. Dziękuję wszystkim czytającym i komentującym. Jesteście wspaniali bo zawsze potraficie znaleźć czas aby skomentować lub przeczytać nowy rozdział. Lub to i to ;) 
Zapraszam do czytania i komentowania

Przepraszam za błędy 
Mia


14 komentarzy:

  1. Mimo, że jeszcze się nie żegnamy ,
    Ani jeszcze nie wspominamy,
    To jednak płaczę już rzewnie,
    I nie czuję się z tym pewnie,
    Mam nadzieję, że nas samych nie zostawisz
    I na Bloggerze jeszcze czytelników zabawisz,
    A wracając to genialnego rozdziału,
    Zaczynam teraz wszystko ogarniać … niestety pomału,
    Jamesa już nie ma, Draco się złości,
    Jednak nic nie przeszkodzi prawdziwej miłości
    Pamiętnik zniknął, co to za czary,
    Dobrze jednak, że Hermiona patrzy na świat przez różowe okulary,
    I cieszę się jak głupia, bo oni w końcu są razem,
    Aby szczęście było ich drogowskazem
    A Tobie Mia dziękuję za cudowne opowiadanie,
    Czekam na kolejne rozdziału napisanie !
    XOXO
    Layls

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super wierszyk, ty to umiesz wymyślisz :D Dziękuję :)

      Usuń
  2. Tak szybko to zleciało? Ło maj gasz.
    Genialnie.:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego zawsze jak sobie ludzie wyznają miłość, to potem autor zapowiada komplikacje? :C
    W każdym razie... Szybko zleciałooo... Będziesz coś potem pisać? :)
    Lumossy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będzie tak źle z tymi komplikacjami ;) Na pewno coś będę pisać a nie wiem czy Dramione.

      Usuń
  4. Wspaniały :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak szybko czas leci :(
    Rozdział jest bjutiful i emejzing. Uwielbiam. Malfoy się ogarnął i teraz będzie szczęśliwy. Co ty wykombinowałaś na następny rozdział? Wszystko namotasz, prawda?:(
    Pozdrawiam!
    ~Salvio Hexia, na telefonie :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeeeej. Jak słodko. :) W końcu wiedzą co do siebie czują.
    Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału :)
    Dramione True Love <3

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurcze, ale jak to przedostatni rozdział? Szkoda, bo już się tak zżyłam z tym opowiadaniem. Rozdział oczywiście świetny. Super, że Draco i Hermiona są razem. Intryguje mnie to samobójstwo Jamesa, dlatego mam nadzieję, że jeszcze będzie coś więcej o nim powiedziane :)
    http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Strzelam oficjalnego f o c h a za Lucasa, jak możesz mi to robić ? ;'((
    Oo i jeszcze za przedostatni rozdział, za to też.
    Weeny,
    L. ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. O kurcze :o naprawdę został już tylko jeden rozdział do końca? Nawet nie wiem kiedy to zleciało! Szczerze mowiąc, czytając końcówkę, myślałam że ten już jest ostatni :P
    No nic. Czekam na jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie się za szybko zeszli :D. Fajnie opisujesz sytuację.
    Myślę, ze ten pamiętnik ukradł James... Chciał pewnie dowiedzieć się kogo najbardziej kocha, aby mógł to wykorzystać ;). Oby nic nikomu się nie stało!
    Pozdrawiam!
    Amy ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. <3 genialny. Cóż więcej mówić?
    H A R I E T T A

    OdpowiedzUsuń